Nie zanosi się na szybki koniec procesu przeciwko Krzysztofowi Z. Sąd powołał kolejnego świadka. Tym razem będzie to Janusz Dzięcioł, komendant Straży Miejskiej w Świeciu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 50892" sub="- Mam nadzieję, że sąd oczyści Krzysztofa Z. z zarzutów. Nadal wierzę w jego niewinność - mówi Janusz Dzięcioł">Podczas wczorajszej rozprawy sąd zajął się treścią SMS-ów, jakie nadeszły na telefony komórkowe Krzysztofa Z., byłego strażnika miejskiego w Świeciu, oskarżonego o wymuszenie haraczu, pobicie i udzielenie pożyczki na lichwiarski procent.
SMS na wokandzie
Obydwa aparaty telefoniczne zarekwirowano oskarżonemu podczas aresztowania pod koniec sierpnia ubiegłego roku. SMS-y stały się ważne dla sprawy po oświadczeniu jednego ze świadków, Dariusza Ś., któremu Krzysztof Z. miał pożyczyć 12 tys. złotych na lichwiarski procent. Na styczniowej rozprawie przekonywał on, że to policja ze Świecia wymusiła na nim zeznania obciążające Krzysztofa Z. W dniu przesłuchania w komendzie Dariusz Ś. miał mu wysłać SMS o treści: „Jestem na policji. Na siłę chcą, żebym im powiedział, że ci płacę”.
<!** reklama left>Łatwo się domyśleć, że taki obrót sprawy nie podoba się policji.
- To absurd! Osoba, która rzuca takie podejrzenia, musi liczyć się z możliwością odpowiedzialności karnej - tak skomentował te rewelacje na łamach „Expressu” nadkomisarz Stanisław Urbański, zastępca komendanta powiatowego policji w Świeciu.
Co widział komendant?
Wiadomości o treści wspomnianej przez Dariusza Ś. nie znaleziono wczoraj w żadnym z dwóch telefonów komórkowych Krzysztofa Z. Albo więc została wykasowana przez adresata, albo w ogóle jej nie było.
- W dniu, kiedy oskarżony dostał tego SMS-a, pokazał go komendantowi Straży Miejskiej, Januszowi Dzięciołowi. On może poświadczyć, że to nie jest czyjś wymysł - argumentowała adwokat Krzysztofa Z. i złożyła wniosek o powołanie komendanta na świadka. Janusz Dzięcioł będzie zeznawał na następnej rozprawie, którą wyznaczono na 23 maja.
- Dopóki nie stanę przed sądem, nie mogę powiedzieć, czy widziałem tego SMS-a. Mam jednak nadzieję, że moje zeznanie pomoże Krzysztofowi Z. - podkreśla komendant świeckich municypalnych.