- O tym, czego doświadczyli i co przeżyli uczestnicy obozu najlepiej świadczą zeznania pewnej harcerki, która w świetle błyskawic będąc w lesie nie dostrzegła wokół siebie drzew. A to dlatego, że ich już nie było. Zostały powalone przez potężną wichurę. Przed sobą miała jedynie ciemności i ścianę deszczu. Był to prawdziwy armagedon – zaznaczyła sędzia Anna Starczewska w uzasadnieniu wyroku I instancji.
Orzeczenie uniewinniało Włodzimierza D. oraz Mateusza I. - komendantów tragicznego w skutkach obozu harcerskiego, którym śledczy zarzucili „umyślne narażenie uczestników obozu harcerskiego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz doprowadzenia do nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch harcerek i nieumyślnego spowodowania różnego rodzaju obrażeń ciała u kolejnych kilkudziesięciu harcerzy”. Wobec Andrzeja N. - emerytowanego urzędnika, który miał dopuścić się nie przekazania na niższy szczebel komunikatu o zagrożeniu pogodowym nieprawomocny wyrok, o którym więcej przeczytasz w poniższym linku, oznaczał warunkowe umorzenie sprawy na okres 1 roku.
W piątek 1 października 2021 r. o swojej apelacji wniesionej w sprawie głośnej tragedii poinformowali śledczy, którzy od początku prowadzili sprawę.
- W apelacji tej podniesiono liczne błędy proceduralne oraz błędy w ustaleniach faktycznych, które miały wpływ na treść zapadłego wyroku. Między innymi w wywiedzionej apelacji zarzucono, iż sąd I instancji, pomimo wniosku prokuratora, zaniechał bezpośredniego przesłuchania na rozprawie blisko 250 świadków – relacjonuje prokurator Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Jak wyjaśnia, oskarżenie domaga się uchylenia zaskarżonego wyroku w zakresie Włodzimierza D. oraz Mateusza I. oraz skierowanie sprawy w tym przedmiocie do ponownego rozpoznania, natomiast w zakresie Andrzeja N. - domaga się jego skazania na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na okres próby 2 lat oraz orzeczenia o zakazie zajmowania stanowisk kierowniczych związanych z zarządzaniem kryzysowym na okres 3 lat i nakazu zapłaty świadczenia pieniężnego na rzez Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym w kwocie 20 tysięcy złotych.
- W toku postępowania sądowego Andrzej N. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, natomiast Włodzimierz D. oraz Mateusz I. do popełnienia zarzucanych im przestępstw się nie przyznawali – zaznacza rzecznik słupskiej „Okręgówki”. - Andrzejowi N. za popełnienie zarzucanego mu przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, natomiast Włodzimierzowi D. oraz Mateuszowi I. kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 – dodaje.
