Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powieś grzmotnik w oknie

Halina Konstanczak
Jeśli przestrzegamy zasad bezpiecznego zachowania podczas burzy, to możemy być spokojni o swoje życie i zdrowie. Dlaczego więc wciąż się jej boimy?

Jeśli przestrzegamy zasad bezpiecznego zachowania podczas burzy, to możemy być spokojni
o swoje życie i zdrowie. Dlaczego więc wciąż się jej boimy?

<!** Image 2 align=right alt="Image 127554" sub="Nagle rozjarzone niebo i intensywna ulewa - widok fascynujący i budzący lęk / Fot. Dariusz Bloch">Lęk, który wywołuje burza, jest silnie zakorzeniony w świadomości człowieka. Już w Biblii grzmoty, a więc dźwięki towarzyszące piorunom, są ukazane jako symbol nieogarniętej dla ludzkiego umysłu potęgi Boga. Błyskawice zaś symbolizują jego gniew. Są kierowane w stronę niegodziwców i tożsame z wymierzaniem kary. Piorun jest też jedną z dziesięciu plag, którymi Bóg dotknął prześladowców swego ludu. To z powodu mającego nastąpić uderzenia piorunu Bóg nakazuje Abrahamowi opuścić dom ojca, przestrzegając przed jego spaleniem.

To wina płanetników

Dziś uderzenie pioruna w budynek nie musi być groźne, jednak dawniej budziło trwogę. Wszak w czasach, gdy domy pokryte były strzechą, każde takie zdarzenie kończyło się pożarem, co dla mieszkańców było jednoznaczne z utratą dachu nad głową. Burza budziła lęk, a ponieważ długo było to zjawisko naukowo niewytłumaczalne, by je zrozumieć, ludzie posiłkowali się rozmaitymi przesądami.

- Wierzono, że burze są sprowadzane przez istoty półdemoniczne, zwane płanetnikami. Byli nimi ludzie lub dusze samobójców, sterujący burzowymi chmurami - mówi Hanna Łopatyńska z Muzeum Etnograficznego w Toruniu.

<!** reklama>Ludzie używali różnych sposobów, aby zapobiec przyjściu burzy lub zmniejszyć jej złe skutki. Część z tych sposobów ma rodowód przedchrześcijański - jak choćby wykładanie na progu narzędzi piekarskich, na przykład łopaty do wyjmowania chleba z pieca.

- Środkami chroniącymi przed burzą, wywodzącymi się z czasów pogańskich, były również rośliny, na przykład bylica, łopian, głóg, lipa, brzoza i olcha czarna. Ich trzymane w domu liście lub gałęzie miały chronić przed uderzeniem pioruna - mówi pani etnolog. - Do magicznych ziół, odganiających burzę, zaliczano też grzmotnik, często wieszany w drzwiach i oknach domostw.

Powszechne było przekonanie
o konieczności zasłaniania luster
w pomieszczeniach, ponieważ mogły one ściągać błyskawice.

Dzwonki św. Agaty

Wiele środków ochronnych wiązało się też z wierzeniami chrześcijańskimi - na przykład modlitwa do Piotra i Pawła, św. Krzysztofa lub św. Wawrzyńca albo śpiewanie pieśni religijnych. Wierzono, że przed burzą chroni św. Agata, dlatego w dniu tej patronki święcono sól, chleb i wodę, które miały bronić przed piorunami.

- Równie skuteczne miało być też wystawienie w oknie podczas burzy świętego obrazu, przedstawiającego Pana Jezusa lub Matkę Boską. Inne sposoby to palenie gromnicy, okadzanie domu wiankami poświęconymi w oktawę Bożego Ciała,
a także wieszanie ich na zewnątrz lub wewnątrz domu. Moc ochronną miały też gałązki brzozy, zerwane
z dekoracji ołtarza w święto Bożego Ciała, krzyżyki z palm wielkanocnych, a także gałązki cierniowe
i woda poświęcone w Wielką Sobotę - opowiada Hanna Łopatyńska. - Przez wiele lat w całej Polsce powszechny był też zwyczaj bicia w dzwony przed nadchodzącą burzą. Z małymi dzwonkami, zwanymi dzwonkami loretańskimi lub dzwonkami św. Agaty, obchodzono domostwa. Dzwoneczki te kupowane były na odpustach i po poświęceniu w kościele posługiwano się nimi w celach ochronnych. Dźwięk dzwonów i dzwonków miał przyspieszyć „rozrywanie” burzowych chmur i odpędzać burzę.

Strzała z łuku tęczy

W religiach politeistycznych zjawiska związane z burzą zyskują często ludzkie cechy. Czczono boga burzy i boga grzmotu. Błyskawica ukazywana była też jako atrybut innych silnych bóstw. Piorunami miotał m.in. grecki Zeus.

Według mieszkających w Tanzanii i Zambii plemion, najwyższym bogiem jest Leza, zwany dawcą grzmotu i deszczu. Ludzie ci sądzą, że błyskawica to strzała z łuku Lezy, a łukiem jest tęcza.

Według ludów zachodnioafrykańskich Księżyc był małżonką Słońca, która znalazła sobie kochanka. Słońce pogodziło się
z tym i podzieliło się z Księżycem majętnościami i dziećmi, którymi są gwiazdy. Jednak ponieważ nadal się zdarza, że Księżyc narusza posiadłości swego byłego małżonka, dochodzi do bitew między gwiazdami. Wtedy na ziemi grzmią pioruny. Księżyc z reguły ustępuje, wysyłając swego posłańca - tęczę, by zabrał z pola walki zacietrzewione dzieci.

Dopiero po pierwszy grzmocie

U Inków piorun był przedmiotem czci. Gdy długo nie było deszczu, zanoszono modły do niego o zesłanie opadów. Fenicjanie zaś wierzyli, że wstrząs wywołany uderzeniem pioruna umożliwia śpiącym zwierzętom obudzenie się do życia. Dawni Słowianie natomiast wiązali burzę z wiosną. Byli przekonani, iż uderzenie pioruna otwiera co roku fazę wegetacji roślin. Obowiązywał ich zakaz kąpania się do pierwszej wiosennej burzy lub do pierwszego grzmotu po letnim przesileniu słońca.

Jednak już na przykład w Egipcie, gdzie urodzaj gwarantują wylewy Nilu a nie deszcze, burze nie odgrywały tak dużego znaczenia, a pioruny nie zapisały się szczególnie w opowieściach ludowych. Nic dziwnego - statystycznie dużo częściej te tereny nawiedzane są przez burze& piaskowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!