Barbara Boniek została wybrana przez naszych Czytelników „Bydgoszczanką Roku 2007”. Wyróżnienie wręczył jej wczoraj prezes naszego wydawnictwa, dr Tomasz Wojciekiewicz.
<!** Image 2 align=right alt="Image 74462" sub="Wczoraj przyznaliśmy tytuły Bydgoszczanina Roku 2007. Jego laureatką została Barbara Boniek, która statuetkę „Łuczniczki” odebrała z rąk prezesa Express Media sp. z o.o. dra Tomasza Wojciekiewicza i redaktora naczelnego „Expressu Bydgoskiego” Artura Szczepańskiego. /Fot. Dariusz Bloch ">Takimi sukcesami jak skromna nauczycielka z Opławca mogą pochwalić się nieliczni. Dzięki niej w podstawówkach są manekiny do prowadzenia zajęć z udzielania pierwszej pomocy. Udało się jej także wywalczyć defibrylator dla swojej szkoły. Szkoła w Opławcu była pierwszą placówką w Polsce, która dysponowała takim sprzętem. Dzięki Barbarze Boniek podstaw reanimacji uczą się dziś wszyscy szóstoklasiści. Obok uczniów, szkolenia przechodzą nauczyciele. Poza tym, Barbara Boniek organizuje konkursy „Bydgoszcz piórem i pędzlem malowana” i „Ratujemy życie”. Jak sama mówi, ma bzika na punkcie pierwszej pomocy. Wszystko przez to, że zanim została nauczycielką, była pielęgniarką. W wolnych chwilach czyta książki, słucha muzyki poważnej i ogląda dobre filmy.
- Zwycięstwo w gronie tylu znakomitych osób to wielki zaszczyt. To także wspaniały gest Czytelników. Jednak szczególną nagrodą jest to, kiedy ktoś mi mówi, że wiedział, jak się zachować w razie wypadku lub jak udzielać pierwszej pomocy - mówi laureatka naszego plebiscytu.
<!** reklama>Na drugim miejscu znalazł się mistrz fryzjerski z 50-letnim stażem pracy, trener polskiej kadry fryzjerów na międzynarodowe zawody, Jan Stoppel. Na początku był zaskoczony nominacją.
- Traktowałem to trochę z przymrużeniem oka. Cieszę się jednak, że tyle osób docenia moją pracę - mówił mistrz, który wczoraj z powodu choroby nie mógł uczestniczyć w okolicznościowej imprezie.
Do czołówki przebojem wdarł się również Patryk Wolski. Młody bydgoszczanin jest już wiceprezesem regionalnego oddziału PCK. Zabłysnął jako sprawny organizator akcji charytatywnych.
To właśnie jemu udało się namówić gwiazdy polskiego ekranu do pozowania w kalendarzu „Dżentelmeni”. Dochód z jego sprzedaży przeznaczany jest na zakup butów dla ubogich dzieci.