Na kolejkę przed końcem rundy jesiennej unici zajmują pierwsze spadkowe miejsce. Żeby odbić się od dna, muszą koniecznie wygrać w sobotę spotkanie z jednym z rywali w walce o utrzymanie, Mieszkiem Gniezno.
<!** Image 2 alt="Image 160474" sub="Trener Dariusz Porbes uważa, że jego drużynie brakuje szczęścia i koncentracji w ostatnich minutach meczów. Fot. ">Ostatni wygrany 5:3 mecz z Unią Janikowo natchnął kibiców Pana zespołu optymizmem. Ale zimą trzeba będzie poszukać przyczyn wcześniejszych niepowodzeń. Osiem porażek w 14 dotychczasowych meczach, to trochę dużo...
Ponieważ za dużo bramek traciliśmy w ostatnich minutach. Z Chemikiem Bydgoszcz w 85, Piastem Kobylin w 88, Włocłavią i Polonią Leszno po strzale samobójczym - w 90. Do tego doszła porażka z Nordenią Dopiero po rzucie karnym, w meczu, w którym stworzyliśmy co najmniej cztery bramkowe okazje i raz trafiliśmy w poprzeczkę, oraz krzywdzące decyzje sędziego podczas wyjazdowego pojedynku z Victorią Koronowo. W kilku meczach byliśmy zespołem lepszym, lecz nic z tego nie wynikało.
A dużo było kłopotów kadrowych?
Z mojego punktu widzenia, osłabienia były bardzo istotne. Kreowany na lidera w grze ofensywnej Sebastian Mędlewski z powodu kontuzji, wypadł nam ze składu już po pięciu kolejkach. Z tego samego powodu w kilku spotkaniach nie mógł też wystąpić środkowy pomocnik, Adam Wiśniewski. Żeby tego było mało, bramkarz Artur Gajewski, który miał być pierwszym bramkarzem, z powodu obowiązków zawodowych dopiero od dwóch tygodni może uczestniczyć w treningach.
<!** reklama>Przydałaby się Wam taka seria, jak Chemikowi, który wygrał trzy mecze z rzędu i od razu usadowił się bliżej środka tabeli...
Niewątpliwie jest nam coś takiego bardzo potrzebne. Motorycznie i fizycznie jesteśmy mocni. Pokazało to ostatnie spotkanie. Mimo prowadzenia gości 3:1, włączyliśmy drugi bieg i zdołaliśmy w ciągu dwudziestu minut zdobyć cztery bramki. To musi drużynie dać silnego kopa.
Czy w kwestiach organizacyjnych nie musi się Pan o nic martwić?
Nie chcę na ten temat się wypowiadać. Powiem natomiast tak: w Solcu nikt nie gra dla pieniędzy i niczego nie odkłada do skarpety.
<!** Image 3 alt="Image 160474" >Strasznie był Pan zły po porażce 0:1 w Koronowie. Naprawdę sądzi Pan, że sędzia był przeciwko Wam?
Nie uznał nam dwóch prawidłowo zdobytych bramek i nie podyktował dwóch karnych. Z tego co słyszałem, ma zostać usunięty z ligi... Ale było, minęło. Najważniejsze, że drużyna podbudowała się psychicznie i ma szansę wyjść ze strefy spadkowej.