Młot udarowy, GPS-y, drogie telefony komórkowe, kamery cyfrowe - na jakie zakupy pozwalają sobie posłowie?
Gdy niedawno „Super Express” opisał wydatki posłów - w tym zakup młota udarowego przez biuro posłanki Nelly Rokity - opinia publiczna zatrzęsła się z oburzenia.
Posłowie uważają jednak, że pieniądze na utrzymanie biur ledwo wystarczają na ten cel. Każdy ma miesięcznie do dyspozycji 11 tysięcy 500 złotych.
- Nelly Rokita tłumaczyła, że do zakupu namówił ją asystent, który potrzebował młota, aby wykonać remont biura. Tak wyszłoby taniej - mówi o dziwnym zakupie poseł Andrzej Walkowiak. - Sam kupiłem GPS. Jeżdżę wiele po kraju, więc bardzo się przydaje. Szczególnie w Warszawie. Mam też aparat cyfrowy - jestem redaktorem naczelnym portalu Polska XXI, więc jest to moje narzędzie pracy. Wydałem na to wszystko ponad 1000 złotych. Te urządzenia nie są moją własnością. Na każdy wydatek powyżej 300 złotych musi wyrazić zgodę Kancelaria Sejmu, a nabyty sprzęt staje się jej własnością.
<!** reklama>- Biuro nie zakupiło żadnych nadzwyczajnych przedmiotów - zapewnia Monika Matowska, szefowa biura posłanki Teresy Piotrowskiej. - Z dostępnej puli musimy wygospodarować pieniądze na wynajem lokalu w Bydgoszczy i biur terenowych oraz na pensje dwóch pracowników. Pozostałe środki przeznaczane są na zakup niezbędnych artykułów biurowych i środków czystości, prenumeratę i utrzymanie strony WWW.
Do ekstrawagancji nie przyznaje się również posłanka Grażyna Ciemniak. - Pieniądze na funkcjonowanie biura wydaję zgodnie z zarządzeniem marszałka w tej sprawie.
Posłanka wykorzystała jedynie przysługujący każdemu posłowi ryczałt - 9 tysięcy złotych - na utworzenie nowego biura poselskiego od podstaw.
- Poseł utrzymuje biuro w Tucholi oraz dwie jego filie - mówi Marian Sobolewski, dyrektor biura Jarosława Katulskiego. - Z ryczałtu opłacani są, między innymi, pracownicy etatowi, a także koszty eksploatacji lokali i telefonów. Nie kupujemy zbędnego sprzętu. Korzystamy z prywatnych aparatów fotograficznych, a wyposażenie przekazano nam z biura byłego posła Prawa i Sprawiedliwości, Tomasza Markowskiego.