Z dr ZYTĄ SZUMLAŃSKĄ, szefową przychodni Farma-Med w Inowrocławiu, na temat całodobowej pomocy lekarskiej rozmawia Renata Napierkowska.
<!** Image 2 align=right alt="Image 151480" sub="Zyta Szumlańska, szefowa przychodni Farma-Med w Inowrocławiu Fot. Renata Napierkowska">Czy Pani zdaniem, powinna być utworzona całodobowa przychodnia lekarska?
Jedna przychodnia problemu nie rozwiąże. Zresztą chorzy z niegroźnymi dolegliwościami mają możliwość skorzystania z pomocy lekarskiej w przychodni przy Pogotowiu Ratunkowym. Tam od godziny 18 do 6 rano przyjmuje lekarz.
Sądząc po statystykach przyjęć na oddziale ratunkowym w inowrocławskiej lecznicy, większość pacjentów i tak wybiera szpital...
To wynika z niewiedzy pacjentów i ich mentalności. Co prawda, w każdej przychodni jest informacja, gdzie należy się udać po godzinie 18, gdy przychodnie są zamknięte, jednak pacjenci tego nie czytają. Po drugie, w mentalności tkwi przekonanie, że skoro szpital jest otwarty całą dobę i na miejscu można wykonać wszystkie badania, to ludzie tam się zgłaszają.
<!** reklama>Czy problem nie tkwi też w braku lekarzy?
Tak, to prawda, że lekarze w wielu przypadkach nie mogą jeszcze pracować w nocy, skoro od 6 rano do 18 przyjmują chorych w poradniach. Jednak tak jest na całym świecie. Pomoc doraźna jest jednak zapewniona przez cała dobę i media powinny jak najczęściej o tym przypominać.