Dopiero wraz ze zbliżającymi się wakacjami do Myślęcinka w większej liczbie zawitają mundurowe służby.
- Młodzież spędzająca czas w parku może czuć się zagrożona - twierdzi pani Iwona, matka nastoletniego rowerzysty, który stracił ostatnio swój rower, nerwy i niewiele brakowało, kilka zębów w starciu ze złodziejami. - Nawet nie zauważył, kto go uderzył, otrzymał cios pięścią w głowę i upadł na ziemię. Zabrano mu także plecak i telefon komórkowy. Matka twierdzi, że obok skate parku urządza się prawdziwe polowanie na młodzież. - Bandziory doskonale wiedzą, że dzieciaki w Myślęcinku jeżdżą dobrymi rowerami i na dobrych deskach.
<!** reklama left>Sprawą zajmuje się już policja, ale z jej spostrzeżeń wynika, że na terenie parku nie dzieje się nic złego. - To był pierwszy tego typu wypadek - zapewnia Ewa Przybylinska, rzeczniczka KMP w Bydgoszczy. - Ten teren codziennie jest patrolowany przez naszych funkcjonariuszy.
Kilka lat temu latem w LPKiW funkcjonował posterunek straży miejskiej, a municypalni patrolowali ten rejon konno. Ich praca zebrała życzliwe opinie wśród bydgoszczan, ale ten pomysł nie będzie kontynuowany. - Wraz ze zbliżającymi się wakacjami będziemy do Myślęcinka kierować więcej patroli - zapowiada jednak Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników. - Tak dzieje się zawsze, gdy w jakimś miejscu, czy to ze względu na imprezę masową czy w weekend, gromadzi się wielu ludzi. Myślęcinek nie jest bardziej niebezpieczny od innych miejsc w Bydgoszczy. Działamy w oparciu o sygnały od mieszkańców, dlatego jeśli dochodzi do czegoś złego w Myślęcinku, proszę nas o tym informować - apeluje.
Katarzyna Kabacińska, rzeczniczka LPKiW, zdaje sobie sprawę, że patroli na terenie parku jest ciągle zbyt mało. - To ogromny teren. Prowadzimy jednak pertraktacje z naszymi strażnikami w sprawie skierowania tam patroli rowerowych lub nawet konnych. Te ostatnie budziły respekt i dodawały kolorytu naszemu parkowi. Były przy tym bardzo mobilne, a więc i skuteczne.
