Przedstawicie MŚP niemal jednogłośnie popierają nakładanie sankcji na Rosję i Białoruś. Ambiwalentny stosunek ma 5 proc. ankietowanych, z kolei przeciw sankcjom opowiedziało się 3 proc. badanych firm, a 10 proc. respondentów nie wie, co ma myśleć na ten temat – wynika z badania Keralla Research dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Przedsiębiorcy akceptują sankcje, choć większość (54 proc.) zdaje sobie sprawę, że restrykcje jak i konsekwencje wojny będą wpływać na ich finanse negatywnie.
Na które branże wojna ma największy wpływ
W większym stopniu problemy dotykają transport (18 proc.) oraz usługi (13 proc.). Wśród firm budowlanych o odczuwaniu negatywnych konsekwencji mówi 12 proc. przedsiębiorstw, w przemyśle – 11 proc.
Z drugiej strony, najmniej traci na wojnie handel. 8 proc. firm z tej branży deklaruje, że wojna obniżyła ich sprzedaż. Jednocześnie handel jest w największym stopniu beneficjentem sytuacji na Ukrainie, 9 proc. firm działa teraz bardziej intensywnie.
Pozytywny wpływ konfliktu na sprzedaż zauważa także 7 proc. firm usługowych, przedstawiciele reszty branż rzadko mają do powiedzenia na ten temat coś dobrego. Jak wynika z badania, warunkiem, by skorzystać z sytuacji jest też wielkość firmy – im większa tym większe ma na to szanse.
Co druga firma z sektora MŚP obawia się skutków wojny
Generalnie panuje jednak lęk i obawy przed skutkami wojny. Przede wszystkim o jeszcze większy wzrost cen paliw i energii (80 proc.), pogłębienie się problemów z dostępnością surowców i półproduktów (40 proc.) oraz o podwyżki u podwykonawców (20 proc.). Inne negatywne czynniki związane z wojną to wzrost kosztów kredytów czy leasingu (14 proc.) i problemy z transportem (13 proc.).
Biznes przytłoczony najpierw pandemią, później inflacją, a teraz wojną zmuszony jest przykładać coraz większą wagę do dbania o płynność finansową.
– Zauważamy, że od momentu napaści Rosji na Ukrainę, firmy jeszcze bardziej dbają o poprawę jakości wzajemnych rozliczeń, a to bez wątpienia przekłada się na warunki działania biznesu i ogólną ocenę sytuacji. Udział firm, którym kontrahenci nie płacą przez ponad dwa miesiące od terminu, spadł w II kw. do 30 proc. z 33 proc. w I kw. – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
– Nie stało się to jednak samo, przedsiębiorcy, chcąc aby w trudnych okolicznościach pandemii, a teraz inflacji i wojny przynajmniej ten element działał dobrze, coraz więcej uwagi poświęcają spływowi należności. I są w tym konsekwentni. Wystarczy przypomnieć, że przed rokiem o braku problemów z płatnościami mówiło jedynie 16 proc. ankietowanych w sektorze MŚP, a prawie 40 proc. nie robiło nic, by poprawić sytuację. Teraz o braku problemów informuje dwa razy więcej, 30 proc. ankietowanych, a o tym, że nie podejmuje działań prawie o połowę mniej, bo 25 proc. firm – dodaje.
