Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski (i europejski) fechtunek w odwrocie

Jakub Pieczatowski
Panie Wołodyjowski larum grają. Panie Wołodyjowski potrzebny jesteś jak wówczas, gdy trzeba było bronić granic ojczyzny.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/Pieczatowski_Jakub_(P).jpg" >Panie Wołodyjowski larum grają. Panie Wołodyjowski potrzebny jesteś jak wówczas, gdy trzeba było bronić granic ojczyzny.

Teraz, na szczęście, nasz kraj nie jest z nikim w stanie wojny, ale pomoc fechmistrza wszech czasów polskiej literatury przydałaby się, oj przydała. Bo to co wyprawiają nasi szermierze na igrzyskach w Londynie woła o pomstę do nieba. Piszę ten tekst jeszcze przed rywalizacją drużynową kobiet we florecie, ale nie wiem czy po wyczynach naszych pań w turnieju indywidualnym są podstawy by wierzyć w medal?

<!** reklama>Martyna Synoradzka, Małgorzata Wojtkowiak i ta, na którą najbardziej liczono, czyli Sylwia Gruchała przegrały swe pierwsze walki. Podobnie było w przypadku szpadzistów Magdaleny Piekarskiej i Radosława Zawrotniaka. Marnym zaś pocieszeniem, co ja piszę, żadnym pocieszeniem, nie są pojedyncze zwycięstwa Aleksandry Sochy i Adama Skrodzkiego w szabli.

Dyscyplina, w której Polska ma bogate tradycje i mnóstwo sukcesów, jest w odwrocie. Ale okazuje się, że nie tylko nasz kraj ma ten problem. Dotyczy to także Europy. Dlatego imć Wołodyjowski mógłby namówić swych kolegów po fachu, dajmy na to Francuza D’Artagnana, Hiszpana Diego Alatriste czy nawet Włocha Gualterio Malatestę, i razem z nimi stworzyć koalicję, która pomogłaby Europejczykom stawić opór mistrzom fechtunku z państw, które nijakich tradycji w posługiwaniu się floretem, szpadą czy szablą nie mają.

Na podium we florecie mężczyzn stanęli Chińczyk, Egipcjanin i Koreańczyk. W szpadzie triumfował Wenezuelczyk i żadną pociechą nie jest to, że trenuje w Gliwicach, a w finale pokonał Bartosza Piaseckiego z... Norwegii. W kobiecej szabli najlepsza była Koreanka. Coś trzeba z tym zrobić! A wracając jeszcze do naszych szermierzy, może po prostu za często oglądali komedię „Vabank II”. Tam w jednej ze scen reżyser filmowy wykrzykuje „mówiłem nie fechtować”. Kto wie, może nasi wzięli sobie te słowa do serca?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!