Kadra prowadzona przez Nikolę Grbicia w sobotę zakończyła zwycięski udział w Memoriale Huberta Wagnera w Warszawie. Od niedzielnego wieczora jest już w Katowicach. W poniedziałek siatkarze mieli zajęcia w siłowni w hali w Będzinie. Libero Paweł Zatorski i Jakub Popiwczak dodatkowo ćwiczyli przyjęcie zagrywki. W tym dniu wieczorem odbył się pierwszy trening w Spodku. Przed meczem z Argentyną mieli też tutaj rozruch.
Zobacz ZDJĘCIA z meczu Polska - Argentyna, 23.08.2022 r.
Polacy wygrali 3:0 z brązowymi medalistami igrzysk w Tokio Argentyńczykami 19 sierpnia na memoriale Wagnera. Teraz obie reprezentację zagrały ze sobą w sparingu w Spodku tuż przed rozpoczęciem mistrzostw świata. Argentyna trafiła do grupy F w Lublanie i rozpocznie 27 sierpnia od meczu z Iranem.
Umowa na co najmniej cztery sety
Trenerzy umówili się, że w sparingu rozegrane będą co najmniej cztery sety. Oznajmił o tym spiker w Spodku, co kibice przyjęli oklaskami.
Goście zaczęli I seta od prowadzenia 4:2, ale Polacy doprowadzili do remisu 4:4, następnie prowadzili 7:5 oraz 9:6 po asie Bartosza Kurka. Wprawdzie było jeszcze 10:7, ale Argentyńczycy zniwelowali straty do jednego punktu (10:9) i ten stan utrzymywał się do 15:14. Kiedy Łukasz Kaczmarek popisał się blokiem i Polska prowadziła 17:14 o czas poprosił trener Marcelo Mendez. Na nic się to zdało. Biało-Czerwoni mieli już 5 punktów do przodu 22:17 i wygrali seta 25:20.
Polacy z animuszem weszli w drugą partię - 4:1. Goście nie dali się stłamsić i doszli na 4:3. To był krótki ich zryw. Po ataku Bartosza Kurka było 7:3. Potem Kurek zaczął bombardować zagrywkami, Kamil Semeniuk atakował i gospodarze prowadzili już 15:7. Po ataku Aleksandra Śliwki było 20:12, jednak Argentyńczycy jeszcze się zebrali - 20:15. Wtedy Nikola Grbić wziął czas. Pomogło, bo Polacy wrócili na właściwe tory. Seta zakończył atakiem ze środka Mateusz Bieniek - 25:17.
Polska - Argentyna ZDJĘCIA KIBICÓW, WYNIK Gorąca atmosfera i...
W trzecim secie początek był wyrównany aż do stanu 10:10. Polacy odskoczyli na 12:10 dzięki potrójnemu blokowi i… poszło - 18:13. To nie był jednak koniec emocji. Tomasz Fornal został zatrzymany blokiem i mieliśmy remis 19:19. W zaciętej końcówce górą byli Polacy 25:22.
Dodatkowa partia była okazją do wejścia na boisko ostatniego zawodnika z polskiej ławki - Mateusza Poręby. Przy wyniku 7:4 trener Argentyny spróbował jeszcze porozmawiać ze swymi podopiecznymi. Polacy prowadzili tylko 9:8, ale odskoczyli na 11:8. Argentyna ponownie wróciła i wyszła na prowadzenie 13:12. Zaczął się niesamowity bój, który jeszcze bardziej rozgrzał kibiców. Biało-Czerwoni wypracowali dwa punkty przewagi, a gdy mieli już trzy w zapasie (20:17) ponownie Argentyna miała czas. Kilka długich wymian padło łupem gości i zrobiło się 22:21. Tym razem Nikola Grbić poprosił o czas. Szybko było 24:21. Mecz asem zakończył Kaczmarek!
Mistrzostwa świata w Polsce i Słowenii potrwają od 26 sierpnia do 11 września. Półfinały i wielki finał odbędą się w Spodku. W Katowicach w fazie grupowej broniący tytułu Polacy zagrają z Bułgarią (26.08, godz. 20.30), Meksykiem (28.08, godz. 20.30) i USA (30.08, godz. 20.30).
Mecz towarzyski: Polska - Argentyna 4:0 (25:20, 25:17, 25:22, 25:21) Grano cztery sety.
Polska: Kurek, Śliwka, Kochanowski, Semeniuk, Janusz, Bieniek i Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Fornal, Kłos, Kwolek, Popiwczak (libero), Poręba
Argentyna: De Cecco, Lima, Conte, Palacios, Gallego, Zerba, Danani (libero) oraz Sanchez, Palonsky, Koukartsev, Ramos, Martinez.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
