Polscy tenisiści pokonali w Inowrocławiu Estonię

To było udane święto tenisa na Kujawach. Przez trzy dni inowrocławianie oglądali najlepszych naszych kadrowiczów i co najważniejsze, wygraną Polaków nad Estonią 4:1 w Pucharze Davisa.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 187871" >

Rywal był jednak zespołem zdecydowanie słabszym i już w sobotę Polacy byli pewni awansu, bo debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski pokonali Juergena Zoppa i Maita Kunnapa 7:6 (5), 7:5, 6:4.

- Ta nawierzchnia powoduje trochę wyrównanie szans, bo jest
niezwykle szybka i gdy ktoś dobrze serwuje, to ciężko grać na returnie –
tłumaczył swoich zawodników kapitan reprezentacji Polski Radosław Szymanik. - Szkoda pierwszego seta. To naprawdę jedni z najlepszych deblistów
na świecie, a nam zabrakło niewiele, by tego seta wygrać. Zdecydowała jedna,
dwie piłki – komentował z kolei Juergen Zopp.

Dziś w hali na Rąbinie odbyły pojedynki singlowe. W związku z tym, że spotkanie toczyło się już o pietruszkę, grano do dwóch zwycięskich setów. Kapitanowie obu zespołów dokonali także roszad, aby dać szansę innym zawodnikom.

Mariusz Fyrstenberg przegrał z Juergenem Zoppem 3:6, 6:7. Popularny "Frytka" jest głównie deblistą, a zagrał na prośbę Łukasza Kubota, zmęczonego turniejami za oceanem. Później na kort wyszedł Jerzy Janowicz i wydawało się, że zmiecie Jaaka Poldmę z kortu, bo pierwszego seta wygrał 6:0. W drugim rywal zaczął jednak grać lepiej i ostatecznie Janowicz wygrał 7:6. Na wyróżnienie zasługuje jeden z gemów w drugim secie, który Janowicz wygrał bijąc cztery asy serwisowe!

Po zwycięstwie nad Estonią reprezentacja Polski kolejny mecz
rozegra 14-16 września z drużyną Białorusi. Polacy będą gospodarzami tego
pojedynku i zwycięzca awansuje do Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej.

Mecz nie odbędzie się pewnie w Inowrocławiu, ale polscy zawodnicy bardzo chwalili miejscowych kibiców. Na piątkowe i sobotnie mecze sprzedano wszystkie bilety, a puste miejsca w hali to zapewne efekt rozdawania wejściówek sponsorom, którzy na mecz nie dotarli.