Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonii kłopoty z kasą

Krzysztof Wypijewski
Do zamknięcia budżetu brakuje ok. 1,5 miliona złotych. Kasa na pokrycie długu pewnie się znajdzie i zespół przystąpi do kolejnego sezonu w ekstralidze. Skład może jednak prezentować się kiepsko.

Do zamknięcia budżetu brakuje ok. 1,5 miliona złotych. Kasa na pokrycie długu pewnie się znajdzie i zespół przystąpi do kolejnego sezonu w ekstralidze. Skład może jednak prezentować się kiepsko.

<!** Image 3 alt="Image 194865" sub="Przez moment myśleliśmy, że meczem z Włókniarzem żużlowcy Polonii pożegnali się z ekstraligą na długie lata. Na szczęście tak się najprawdopodobniej nie stanie. Fot.: Jarosław Pabijan">

O tym, że Polonia może mieć problem z finansami przebąkiwano już od dawna. W minioną niedzielę, jako pierwszy głośno powiedział o tym kapitan zespołu Tomasz Gapiński.<!** reklama>

- Klub nie zapłacił mi za osiem meczów. Być może ten fakt miał wpływ na to, że pojechaliśmy słabo i tylko zremisowaliśmy z Włókniarzem... - mówił „Gapa” na pomeczowej konferencji prasowej.

Najwięcej zalegają Emilowi

Nie on jeden boryka się z takimi problemami. Emil Sajfutdinow jeździ za darmo od początku lipca. Z tego tytułu uzbierał się dług przekraczający 550 tys. zł. Rosjanin nie otrzymał ponadto całej kwoty zagwarantowanej w przedsezonowym kontrakcie.

- Są pewne zaległości, ale sytuacji nie nazwałbym dramatyczną. Do domknięcia tegorocznego budżetu brakuje nam około miliona złotych - mówi Marian Dering, prezes Żużlowego Klubu Sportowego Polonia.

Z wyliczeń „Expressu” wynika jednak, że kwota ta może zbliżać się do 1,5 mln. Przecież same zobowiązania wobec Emila Sajfutdinowa przekraczają grubo ponad 600 tysięcy złotych. Do tego trzeba jeszcze dodać zaległe pensje pozostałych sześciu żużlowców.

Wszystko przez frekwencję

Pustki w klubowej kasie nie są winą ratusza. Miasto, które jest większościowym udziałowcem żużlowej spółki, zgodnie z umową zabezpieczyło połowę budżetu (ponad 3 mln zł). O drugą część mieli zatroszczyć się działacze. Dlaczego im się nie udało? Główny powód to kiepska frekwencja na trybunach. Pracownicy Polonii założyli przed sezonem, że na każdy mecz sprzedawać będą ok. 7-8 tysięcy biletów. Miało to dać zysk w wysokości 1,7 mln zł. Wydaje się, że nie zebrano nawet połowy tej kwoty. Dla przykładu: na spotkanie ze Stalą Gorzów, w której jeździ m.in. Tomasz Gollob, rozprowadzono tylko 4 tysiące wejściówek, a na pojedynek z Lotosem Gdańsk ledwie 1.900. Najwięcej kart wstępu rozeszło się przy okazji derbów z Unibaksem Toruń - 6 tysięcy.

Prezes Dering twierdzi, że od sponsorów udało się pozyskać 2 mln zł. Jak ustaliliśmy, ok. 75 procent tej kwoty wpłynęło bezpośrednio do kasy klubu (np. od Enei, firmy Mosty-Łódź, Gzelli, Kompanii Piwowarskiej, TVP Sport czy ratusza, który przekazał 300 tysięcy na promocję). Reszta to umowy barterowe, gdzie rozliczanie transakcji odbywa się drogą bezgotówkową (np. jakaś firma kupuje Polonii olej lub opony).

Pieniądze wyrzucone w błoto

Kłopoty finansowe Polonii dało się przewidzieć dawno temu. Mimo to, w trakcie sezonu wydano blisko 100 tysięcy złotych na testowanie Nicka Morrisa, który miał zastąpić słabego Artioma Łagutę. Ostatecznie Australijczyk ani razu nie pojawił się w ligowym składzie. Nie przekonują tłumaczenia, że zakupiony motocykl pozostaje własnością klubu. Ostatnie mecze pokazały, że nie trzeba było wydawać ani grosza. Wystarczyło jedynie przygotowywać nieco twardszy tor, na którym doskonale czuł się nie tylko Artiom Łaguta, ale też obaj młodzieżowcy.

Biznesmen już nie pomoże

Jaka przyszłość czeka teraz Polonię? W poprzednich latach, kiedy władzę w ratuszu sprawował Konstanty Dombrowicz, miasto ratowało żużlową spółkę. Podobnie było przed sezonem 2011, gdy fotel prezydenta przejął Rafał Bruski. Wpompował wtedy w klub ponad 4 mln zł. Za każdym razem pomagał w tym pewien bydgoski biznesmen, który pożyczał pieniądze, a później spokojnie czekał na ich zwrot, rezygnując przy okazji z odsetek. Teraz zapowiedział, że z różnych względów tego już nie zrobi.

- Zawsze można zaciągnąć kredyt lub dokapitalizować spółkę. Nie wierzę, że miasto zostawi klub na pastwę losu - mówi Marian Dering.

Na długi dostaniesz, ale...

Sebastian Chmara, wiceprezydent Bydgoszczy odpowiadający m.in. za sport, spotkał się wczoraj z prezesem Polonii.

- Miastu ciężko byłoby przekazać teraz dodatkowe pieniądze - zaczął rozmowę z „Expressem” Sebastian Chmara.

- Czy to oznacza koniec ekstraligowego żużla w Bydgoszczy? - dopytujemy.

- Wierzę, że nadal będziemy jeździć w gronie najlepszych. Bywały już większe kłopoty i Polonia jakoś z nich wychodziła. Zresztą mamy już pewien pomysł. Jednak do momentu, gdy nie poinformuję o nim wszystkich bydgoskich klubów, nie chciałbym zdradzać szczegółów - dodaje zastępca Rafała Bruskiego.

Możemy się tylko domyślać, że chodzi o dawny pomysł ratusza, który zakładał, że miasto z wyprzedzeniem informować będzie kluby o wysokości wsparcia na kolejne lata. Wtedy na pokrycie bieżących zaległości będzie można uszczknąć coś z dotacji planowanej na przyszły rok. O tyle zostanie ona jednak później pomniejszona.

Jeśli przyjmiemy, że dla Polonii zapisana zostanie kwota 3 mln zł na sezon, to połowa z tych pieniędzy przeznaczona zostanie na spłatę długów. Na budowę przyszłorocznej drużyny działacze będą więc mieli znacznie mniej kasy. A to oznacza zespół słabszy od obecnego.

 

Komentarz

Niepoprawni optymiści rodem ze Sportowej

Polonia nie miała szans, aby osiągnąć zakładane przed sezonem wpływy z biletów. Coraz biedniejsze społeczeństwo, przestarzała infrastruktura stadionowa, fatalne nagłośnienie oraz psująca się tablica świetlna - to tylko niektóre rzeczy, które odstraszały kibiców. Do tego bezsensowne przepisy dotyczące wnoszenia napojów. Dla przykładu: na trybunę główną nie można wejść z półlitrową plastikową butelką. Po przekroczeniu kołowrotków można jednak taką samą butelkę kupić w restauracji i swobodnie paradować z nią po trybunie. Niby drobna rzecz, ale skutecznie zniechęcająca kibiców do przychodzenia na Sportową. Osobom z Polonii, które zakładały 8-tysięczną frekwencję gratuluję optymizmu.

KRZYSZTOF WYPIJEWSKI

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!