- Myślę, że udało się nam zbudować fajny klimat - mówi „Expressowi” Jerzy Kanclerz, dyrektor sportowy klubu i jednocześnie menedżer zespołu.
W hotelu „Arka Medical Spa” żużlowcy przebywali od środy do soboty. Na krótkie zgrupowanie pojechali: Krzysztof Buczkowski, Robert Kościecha, Mateusz Szczepaniak, Mikołaj Curyło, Szymon Woźniak, Karol Jóźwik, Mikołaj Drożdżowski i Bartosz Bietracki. Zabrakło Grega Hancocka, Hansa Andersena i Aleksandra Łoktajewa.
Bez zmęczenia materiału
- Rano mieliśmy rozruch [bieg 8-9 kilometrów - dod. red.], po którym spotykaliśmy się na śniadaniu - relacjonował popularny „Kostek”. - Następnie był czas na trening. W zależności od dnia była to siłownia lub sala gimnastyczna. Potem obiad i kolejne ćwiczenia, również w siłowni lub sali. Po kolacji odpoczywaliśmy, w zależności od chęci, na basenie lub w saunie. W formie przerywników rozgrywaliśmy różne turnieje, w tenisa stołowego i ziemnego.
<!** Image 2 align=none alt="Image 204537" sub="Zacięta rywalizacja Szymona Woźniaka (z lewej) i Krzysztofa Buczkowskiego przy tenisowym stole">- Zgrupowanie było krótkie, ale to dobrze. Gdybyśmy przebywali ze sobą dłużej, nastąpiłoby zmęczenie materiału. Uważam, że przez ten czas udało się nam zbudować odpowiedni klimat - mówi Jerzy Kanclerz. - W trakcie różnych zawodów zawodnicy wykazywali się sportową złością, każdy chciał wygrać. Taka postawa bardzo mi się podobała. A już szczególnie zaimponował mi Mateusz Szczepaniak - punktualny, odpowiedzialny, profesjonalista w każdym calu. Będziemy mieli z niego pociechę [Szczepaniak jest szóstym seniorem i ma walczyć o miejsce w składzie - dod. red.].
<!** reklama>Taktyka omówiona
W trakcie zgrupowania odbyło się spotkanie z prezesem Jarosławem Deresińskim, który złożył kilkugodzinną wizytę nad morzem. Były też rozmowy żużlowców z Jerzym Kanclerzem, trenerem Jackiem Woźniakiem i kierownikiem Andrzejem Polkowskim na temat taktyki.
- Wyjaśniliśmy sobie, kto za co będzie odpowiadał w trakcie meczów. Chcę uniknąć nerwowych sytuacji w parkingu w czasie rozgrywania spotkań - dodaje Kanclerz. - Rozmawialiśmy m.in. o zasadach wyznaczania zawodników do próby toru oraz wyścigów nominowanych. Uczulałem też chłopaków, aby na torze oglądali się na partnera z pary. Indywidualne popisy będą możliwe tylko wtedy, gdy na przykład będziemy potrzebowali remisu, aby wygrać mecz. Wtedy, po wygranym starcie, zawodnik może gnać do przodu.
Słowenia w gotowości
Po powrocie znad morza seniorzy będą trenowali indywidualnie, a młodzieżowcy pod okiem Jacka Woźniaka. Wyjazd na tor planowany jest na początku marca. Jeżeli aura w Bydgoszczy nie będzie łaskawa, poloniści wybiorą się do Krsko. Obiekt jest już zarezerwowany na okres 7-10 marca.
Później przyjdzie czas na sparingi (pierwszy 16 marca w Grudziądzu).