https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polonia uwierzyła w siebie

Krzysztof Wypijewski
Cieszy równa forma Roberta Kościechy oraz przebudzenie Tomasza Gapińskiego i Szymona Woźniaka. Martwi natomiast postawa Emila Sajfutdinowa.

Cieszy równa forma Roberta Kościechy oraz przebudzenie Tomasza Gapińskiego i Szymona Woźniaka. Martwi natomiast postawa Emila Sajfutdinowa.

Przed wizytą w Bydgoszczy Stal przegrała dwa spotkania (w Tarnowie i u siebie z Lesznem), ale i tak była faworytem. Za gośćmi przemawiał bardziej wyrównany skład. Wprawdzie Tomasz Gollob miewa ostatnio wpadki, ale gorzowscy kibice (bydgoscy zresztą także) byli przekonani, że na torze, na którym się wychował, zapomni o kłopotach.

Stało się jednak inaczej. Na Sportowej potwierdziło się, że „Chudy” przeżywa głęboki kryzys. Zdobył zaledwie 8 oczek i bonus, przegrywając z 19-letnim Szymonem Woźniakiem oraz dwukrotnie z parą Robert Kościecha - Tomasz Gapiński.

<!** reklama>Wspomniana trójka polonistów zasłużyła na szczególne słowa pochwały. W okresie transferowym „Kostek” rywalizował o kontrakt z Robertem Miśkowiakiem. Bydgoscy działacze woleli tego drugiego. Mistrz świata juniorów z 2004 roku przestraszył się jednak rywalizacji w ekstralidze i wybrał łatwiejszy zarobek w Lubelskim Węglu. Kościecha został więc zakontraktowany niejako z konieczności. Na razieo, Bydgoszcz nie żałuje tej decyzji. Wychowanek Apatora miał być zawodnikiem drugiej linii, zdobywającym u siebie 5-7 punktów, a został prowadzącym parę.

Cieszy też postawa Szymona Woźniaka, który popisywał się atomowymi startami. 9 punktów i bonus (w czterech startach), to wynik zasługujących na uwagę i potwierdzający, że w 19-latku z Tucholi drzemią spore możliwości.

Wreszcie przebudził się Tomasz Gapiński. Kapitan zespołu już przed sezonem nie zachwycał, a jego sytuację skomplikował upadek w inauguracyjnym meczu z Falubazem. Odrodzenie nastąpiło w bardzo ważnym momencie. W niedzielę „Gapa” dwukrotnie ograł Golloba i miejmy nadzieję, że kryzys ma już za sobą.

Kibice nie rozumieją, co dzieje się z Emilem Sajfutdinowem. Lider zespołu na razie spisuje się poniżej swoich możliwości. Przyczyna zdaje się leżeć w sprzęcie (przedwczoraj próbował aż trzech motocykli) oraz słabych startach. Na dystansie agresji i woli walki Rosjaninowi bowiem nie brakuje.

Najważniejsze, że zwycięstwo nad mocną Stalą, pozytywnie wpłynęło na drużynę. Zawodnicy mówią o „zazębianiu się zespołu”, a menedżer Robert Sawina zapowiada twardą walkę o miejsce w czołowej czwórce. Po minimalnej porażce u siebie z Azotami Tarnów (43:46), cel będzie trudny do zrealizowania, ale nie niemożliwy. Kluczem może okazać się najbliższy dwumecz z Unią Leszno, która musi radzić sobie bez kontuzjowanego Jarosława Hampela. Gdyby w tych dwóch spotkaniach udało się wywalczyć 3 punkty, to kto wie...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski