https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polonia musi być jak Apator

Żużlowcy Polonii podczas obchodu toru w Rybniku
Żużlowcy Polonii podczas obchodu toru w Rybniku Witold Albiński
- Hans nie zapomniał jak się jeździ na żużlu. Po prostu: nic mu nie pasowało. Z własnego doświadczenia wiem, że czasami takie mecze się zdarzają - mówi trener Jacek Woźniak.

Poloniści, którzy tydzień temu pokonali u siebie Lokomotiv Daugavpils 57:33, byli bardzo blisko zainkasowania kolejnych 2 punktów meczowych. Niestety, „Rekiny” wygrały podwójnie ostatni wyścig i całe spotkanie 46:44.

Bez wątpienia za porażkę odpowiada Hans Andersen, który w trzech startach nie zdobył punktu. To dziwne, bo w spotkaniu z Łotyszami uzbierał 11+2.

- Hansowi nic nie pasowało: ani start, ani jazda na dystansie. Źle pokonywał wiraże, nie „ogarniał” geometrii toru. Na swój trzeci start zmienił motocykl, ale nic to nie pomogło - opowiada „Expressowi” Jacek Woźniak, trener Polonii. - Na pewno Andersen nie zlekceważył swoich obowiązków. Byłem kiedyś zawodnikiem i wiem, że takie dni czasami się zdarzają. Jestem przekonany, że Duńczyk wyciągnie wnioski z tej przykrej wpadki. Osobna sprawa, że ludziom wykonującym różne zawody także zdarzają się pomyłki w pracy...

- Wracając jeszcze do meczu z „Rekinami”, to warto pamiętać, że nasz zespół został zbudowany na miarę możliwości finansowych. Pierwsze dwa mecze pokazały, że nie mamy takiego zawodnika, na którego zawsze można liczyć; który nigdy nie zawodzi - kontynuuje menedżer bydgoskiej drużyny.

- Mamy zawodników, których stać na zdobywanie od 6 do 10 punktów w każdym spotkaniu [trener ma na myśli pięciu seniorów i juniora Szymona Woźniak - red.]. Jeżeli każdy pojedzie na takim poziomie, to o wynik będziemy mogli być spokojni. Nasza obecna drużyna trochę przypomina mi Apator Toruń z lat dziewięćdziesiątych, gdy jeździli m.in. Kowalik, Krzyżaniak czy Sawina. Lidera nie było, ale każdy wywiązywał się ze swojej roli doskonale i zespół wygrywał mecze - kończy Jacek Woźniak.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anka
a ja wierzę w Polonię ot taki osiedlowy patriotyzm ;) czuję, że jeszcze się odrodzą jak feniks z popiołów :) z Małyszem się nie myliłam.... tylko potrzeba dobrego menadżera, który nie zawinie kasy..... i postawi na lokalnych młodzików z ikrą :) a może Tomek Gollob pomyśli o zakończeniu kariery i zostanie trenerem/bądź doradzi młodym chłopakom jak jeździć ?
K
Kibic
To nie do końca są fakty o czym mówi Jacek Woźniak. Owszem zdarzają się takie dni każdemu, ale nie tak często. Hans Andersen, to już bardzo doświadczony żużlowiec, ale niestety bardzo chimeryczny i nigdy nie wiadomo, co w meczu może osiągnąć. Przypomnę, że w zeszłym sezonie, podobnych wpadek jak w Rybniku, Hans miał cztery ( Leszno, Tarnów,Bydgoszcz-rewanż z Lesznem i Częstochowa ) gdzie jego dorobek był 2-krotnie zerowy i 2-krotnie po dwa pkt. Próbując go jeszcze usprawiedliwić za mecz w Rybniku, to jeździł mocno poobijany i wobec braku Jędrzejewskiego, trudno było wstawić do składu juniora. Ale w zasadzie chcę napisać o tym, że jakby od kilku sezonów Polonia jest specjalistką od przegrywania, szczególnie na wyjazdach meczów, prawie wygranych. I co bardzo niepokoi i boli kibiców najbardziej, to często w samych końcówkach. Nie chcę tu nic sugerować, ale czasem poza zawodnikami, jest właśnie na te końcówki potrzebny tzw. nos trenera i oczywiście szczęście, ale temu trzeba umieć pomagać. Można gdybać obecnie, ale np. w ostatnim 15 biegu w Rybniku, mam wrażenie, że Hougaard z drugiego pola a Kościecha z czwartego, mogło być lepszym rozwiązaniem, ale.....to tylko gdybanie.
j
ja
twoja uboga inteligencja nie wychwyciła mojego sarkazmu... ale nie martw się! może kiedyś ci się uda :) trzymam kciuki :)
t
ty
To przeczytaj jeszcze raz artykul . Chodzi o Apator z lat 90-tych..
j
ja
a co to jest ten apator? bo nic takiego nie istnieje...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski