Jeszcze niecały tydzień mają kandydaci na prezydenta RP, aby przekonać do siebie bydgoskich wyborców. Jakie mają na to sposoby?
<!** Image 2 alt="Image 151452" sub="- Chętnych do pracy w komisjach wyborczych było więcej niż miejsc - mówi Bogdan Dzakanowski z Urzędu Miasta Bydgoszczy Fot. Dariusz Bloch">Wyborczy finisz w wykonaniu Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy ma być imponujący.
- Od wczoraj prowadzimy intensywną kampanię door-to-door. Nasi wolontariusze i sympatycy, ale także działacze samorządowi i radni, przychodzą do mieszkań i wręczają ulotki Bronisława Komorowskiego, zachęcając do pójścia na wybory - mówi Jakub Mikołajczak z bydgoskiej PO. - Od poniedziałku po całym województwie jeździ też nasz wyborczy autobus z wolontariuszami i materiałami wyborczymi. W czwartek przyjedzie do Bydgoszczy.
Prawo i Sprawiedliwość wyborczy atak zaczęło wcześniej.
<!** reklama>- Największą akcję ulotkową szykowaliśmy na niedzielę. Rozdawaliśmy je głównie przed bydgoskimi parafiami. W mieście również rozprowadzimy wszystkie nasze ulotki oraz przygotowaną specjalnie na wybory gazetkę „Wybory 2010”. W Nakle powstanie społeczny komitet poparcia Jarosława Kaczyńskiego, który wezwie mieszkańców miasta do głosowania na naszego kandydata - powiedział nam Kosma Złotowski, pełnomocnik okręgowy PiS w Bydgoszczy.
Będący na fali Grzegorz Napieralski - w opinii specjalistów zwycięzca niedzielnej debaty w telewizji publicznej - może liczyć na wsparcie działaczy z Bydgoszczy. Pojawił się zresztą w piątek w naszym mieście na mityngu wyborczym w Operze Nova. - Debata, ale i ciężka praca Grzegorza Napieralskiego dodała nam skrzydeł - mówi Łukasz Chojnacki, szef miejskich struktur SLD w Bydgoszczy. - Przewodniczący, jako jedyny z kandydatów przebywał w Bydgoszczy dwukrotnie. Mam nadzieję, że wyborcy docenią jego zaangażowanie w sprawy regionu i oddadzą na niego głos. Nie chcę podawać procentów, ale liczymy, że to właśnie w Bydgoszczy zdobędzie on jeden z najlepszych wyników wyborczych w kraju.
Do wyborów szykuje się również Urząd Miasta. Wczoraj w czterech punktach Bydgoszczy szkolili się członkowie obwodowych komisji wyborczych. Czytelnicy „Expressu” narzekają, że nie widać w mieście obwieszczeń i są zdezorientowani, nie wiedząc, w jakich lokalach mają głosować.
- Obwieszczenia uzupełniamy co tydzień. Niestety, często są zrywane. Ostatnią dowieszkę zorganizujemy tuż przed wyborami - zapowiada Bogdan Dzakanowski. - Lokale wyborcze będą mieścić się tam, gdzie były w czasie poprzednich wyborów. Wszystkie informacje znajdują się na stronie Urzędu Miasta. Można się z nich dowiedzieć, między innymi, jak zorganizować głosowanie osoby niepełnosprawnej.