Liczby mówią wszystko. Tylko w ubiegłym roku policjanci zabezpieczyli w mieście pięć kilogramów narkotyków - głównie marihuanę. Od początku tego roku na policyjnym koncie jest już siedem kilogramów!
- Problem narkotykowy w mieście narasta, dlatego zdecydowałem o powołaniu grupy do walki z taką przestępczością - mówi mł. insp. Andrzej Cieślik, komendant miejski policji w Bydgoszczy.
Specjalnych policjantów jest dziewięciu, z czego siedmiu to funkcjonariusze operacyjni. Mają do dyspozycji wszystko - od łączności po samochody. Ich ostatni sukces to zlikwidowanie na Błoniu magazynu z narkotykami. Był w mieszkaniu jednego z kiboli Zawiszy. Znaleziono tam prawie trzy kilogramy narkotyków - w tym 2 kg amfetaminy. Handlarze wpadli w ręce policjantów.
PRZECZYTAJ:Marycha w podmiejskim lesie, tabletki amfy w lodówce
Wielu hodowców marihuany latem, w obawie przed policją, zaczyna przenosić się do... lasów. W odludnych, ale nasłonecznionych miejscach, sadzą krzaki, regularnie je podlewają... Inni wykorzystują pola samosiejek konopi - między krzakami lokują te właściwe. - Niedawno zlikwidowano dwie leśne plantacje - mówi Monika Chlebicz, rzecznik KWP w Bydgoszczy.
Problemem miasta są także „sklepiki” z narkotykami. Mieszczą się w mieszkaniach na dużych osiedlach, ale ich adresy są znane tylko wtajemniczonym.