Policja w Bydgoszczy i Toruniu oraz bydgoska prokuratura informowały w ostatnim czasie o dwóch dużych akcjach wymierzonych w przestępczość narkotykową. Ostatnie uderzenie miało miejsce 24 lutego. To wtedy po uderzeniu funkcjonariuszy z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Komendy Wojewódzkiej Policji z Bydgoszczy, Poznania oraz Gdańska zatrzymano łącznie sześciu mężczyzn w wieku od 24 do 49 lat oraz 24-latkę.
Pod Bydgoszczą zlikwidowano dwa laboratoria, gdzie produkowano narkotyki. Działania były prowadzone również w samym mieście oraz w Maksymilianowie w gminie Osielsko.
Dziesiątki litrów chemikaliów, broń palna i katany
- Policjanci przejęli łącznie co najmniej 14 kilogramów substancji kryształ 3-CMC, około kilograma amfetaminy, 8 kilogramów marihuany, a także łącznie 39 kuwet z zawartością substancji psychotropowych w fazie krystalizacji, z której w konsekwencji powstałby kryształ 3-CMC, a także kilkadziesiąt litrów środków chemicznych służących do jego produkcji - wyjaśnia mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji.
W trakcie przeszukań zabezpieczono trzy sztuki broni palnej. W ręce policji wpadły również niebezpieczne narzędzia: maczety, pałki teleskopowe i tzw. katany.
Wszyscy zatrzymani trafili do policyjnego aresztu. - Policjanci cały czas pracują na miejscach, gdzie prowadzone były działania. Trwają oględziny i zabezpieczane są ślady oraz dowody przestępstwa - podkreśla Monika Chlebicz. - Po zakończeniu tych czynności zapadną decyzje o tym, jakie zarzuty usłyszą zatrzymane osoby. Będzie można także dokładnie oszacować ile narkotyków zabezpieczono i jaką wartość mogły one stanowić na czarnym rynku.
Jesienią ubiegłego roku w Toruniu w toku działań pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy znaleziono duże ilości różnych substancji w tym prawie 10 kilogramów zbrylonej i sproszkowanej masy, prawie 15 kilogramów suszu roślinnego, ponad 3 kilogramy tabletek i proszku. Kryminalni znaleźli na miejscu też produkty mogące służyć do wytwarzania narkotyków.
Z Meksyku, przez Hiszpanię do Maksymilianowa
W komunikatach policji zabrakło informacji o innym wydarzeniu z 8 lutego tego roku. O sprawie informowała kilka dni temu Gazeta Wyborcza, zaznaczając, że w ręce policji wpadło wtedy dwóch obywateli Meksyku, którzy mieli przybyć do podbydgoskiej miejscowości z owianego czarną sławą narkotykowych karteli meksykańskiego stanu Sinaloa.
- Nie potwierdzam informacji o pochodzeniu zatrzymanych mężczyzn z wymienionego stanu - mówi prok. Adrianna Bojarska-Majchrzak, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, która nadzoruje postępowanie w tej sprawie.
Potwierdzają się za to okoliczności, w jakich doszło do zatrzymań. Laboratorium, w którym pracowało dwóch Meksykanów zostało odkryte przypadkowo. Jako pierwsi zlokalizowali je strażacy, którzy brali udział w akcji gaśniczej w związku z pożarem budynku w Maksymilianowie. Na poddaszu zauważyli podejrzane pojemniki z substancją o dziwnym zapachu. Później okazało się, że to półprodukty w procesie otrzymywania matamfetaminy.
Dwaj mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące. Prokuratura dementuje, jakoby ustalono, że są powiązani z jednym z meksykańskich karteli narkotykowych.
- Z dotychczasowych ustaleń w sprawie wynika, że obywatele Meksyku, o których mowa, najpierw przebywali w Hiszpanii, szukając zatrudnienia. Dopiero stamtąd trafili do miejscowości pod Bydgoszczą - mówi prok. Bojarska-Majchrzak.
Postępowanie w tej sprawie trwa.
