Dwaj mężczyźni, prawdopodobnie pseudokibice Zawiszy, sterroryzowali gości klubu „Kubryk”. Jedna osoba trafiła do szpitala. Wobec policjantów wszczęto postępowanie dyscyplinarne.
<!** Image 3 align=none alt="Image 217141" sub="Kibice Jagiellonii Białystok nie umieli zachować się na meczu z Zawiszą [Fot.: Dariusz Bloch ]">W nocy z piątku na sobotę tydzień temu w bydgoskim pubie „Kubryk” wszystkie stoliki były zajęte. Fani Zawiszy oglądali transmisję meczu swojej drużyny z łódzkim Widzewem.
- Urządziliśmy w tym klubie wieczór kawalerski - informuje nasz Czytelnik. - Około pierwszej w nocy wtoczyło się kilku „karków”. Tatuaże i okrzyki nie pozostawiły żadnych wątpliwości. Mężczyźni zaczęli policzkować ludzi siedzących przy stolikach. Jeden z nas trafił do szpitala bez zęba i z podbitym okiem. Trzeba mu było założyć szwy. Najbardziej agresywny rozebrał się do naga i zaczął zaczepiać ludzi. Dziwne, bo nikt z tych, którzy byli w pubie, nie sprowokował napastników.
<!** reklama>
Nasz Czytelnik dodał, że ani ochrona, ani policjanci, którzy przyjechali na wezwanie, nie zareagowali.
- Nie wysiedli nawet z radiowozu - podkreślił bydgoszczanin.
Udało się nam dotrzeć do drugiego świadka piątkowej bójki. Prosił o to, abyśmy nie podawali jego nazwiska.
- Boję się, ponieważ zaatakowała nas bojówka Zawiszy - wyznał świadek. - Jeden z jej członków zdjął spodnie, zaczął wymachiwać ludziom siedzącym przy stolikach fallusem. Potem wziął krzesło i próbował uderzyć nim mojego kolegę. Powstrzymałem go, odstawił je. Ale chwilę później uderzył kolegę w twarz. Mój drugi znajomy, który chciał nam pomóc, dostał dwa ciosy. Ochroniarze nie reagowali. Pytali mnie tylko o to, czy wiem z kim zadzieram. To ja zadzwoniłem pod 112.
Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, jednym z pobitych gości „Kubryka” był funkcjonariusz policji, który starał się obronić innego mężczyznę. Policjant był tam prywatnie, po skończonej służbie.
Dwaj najbardziej agresywni napastnicy zostali jednak zatrzymani.
- Jednemu z nich postawiono zarzut dwukrotnego uszkodzenia ciała - wyjaśnia nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Natomiast komendant miejski w poniedziałek zdecydował o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec dwojga policjantów.
Komendant miał zastrzeżenia do sposobu działania w czasie interwencji. Postępowanie dyscyplinarne dotyczy funkcjonariuszki i funkcjonariusza z policyjnego patrolu. Wobec mężczyzny, któremu postawiono zarzuty, zastosowano dozór policyjny.
Trzeba dodać, że w środę wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes uchyliła decyzję dotyczącą zamknięcia trybuny B, wydaną przez policję i postanowiła, że przez trzy mecze zostanie zamknięta trybuna D. Zasiadają na niej kibice przyjezdnych drużyn. Powodem wprowadzenia zakazu udziału w imprezie fanów gościnnych zespołów, przypominamy, były uchybienia organizacyjne, popełnione podczas meczu Zawiszy z Jagiellonią Białystok.