Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci nie mają dobrze działających urządzeń do sprawdzania kierowców

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Policyjny terminal na wyciągnięcie z bazy danych kontrolowanej osoby potrzebuje 10 i więcej minut. Za miastem policjanci wolą używać radia.

Policyjny terminal na wyciągnięcie z bazy danych kontrolowanej osoby potrzebuje 10 i więcej minut. Za miastem policjanci wolą używać radia.

Policyjne terminale mobilne - złośliwie nazywane przez funkcjonariuszy „gejmbojami” - rzeczywiście przypominają dziecięce gry elektroniczne. Tyle że gry są od nich o wiele szybsze. Terminale miały być rewolucją technologiczną, a na razie powodują, że czas kontroli wydłuża się nawet do 20 minut.

Terminal przypomina stary, duży telefon komórkowy. Policjant specjalnym rysikiem wpisuje na ekranie dane kontrolowanej osoby i czeka, aż terminal poprzez sieć komórkową wyciągnie informacje np. o liczbie punktów karnych u sprawdzanego kierowcy. - Łączenie się z bazą w mieście trwa nawet więcej niż dziesięć minut, możemy stać 100 metrów od nadajnika telefonii komórkowej, a urządzenie i tak rwie łączność - opowiadają policjanci.

<!** reklama>

Za miastem jest jeszcze gorzej, bo „gejmboje” rzadko kiedy działają z należytą szybkością. W większości - nie działają wcale. Policjanci uzyskują więc dane w tradycyjny sposób... przez radio. Terminale mają też skanery do odczytywania np. kodów na dowodach osobistych. Nikt z nich nie korzysta. W Bydgoszczy są 123 terminale. - Są one na wyposażeniu wydziału patrolowego, dla patroli pieszych - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP. - 18 następnych jest w samochodach wydziału ruchu drogowego.

W zeszłym roku zakupiono 14 tys. terminali w całym kraju. W grudniu przestano je używać i nie działały przez pół roku, bo... generowały za duże koszty. W międzyczasie Komenda Główna Policji unieważniła trzy przetargi na zakup kart SIM do terminali. Zwycięzcy unieważnionych postępowań zażyczyli sobie bowiem za ponad 15 tys. kart i obsługę połączeń aż 8 mln zł. Sprawę bada Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Od maja terminale działają w sieci Orange. Policja płaci niecałe 750 tys. zł.

Jeszcze w tym miesiącu Główny Urząd Miar ma rozpocząć kontrolę używanych przez policję „suszarek” Iskra-1. W Bydgoszczy i powiecie Iskier jest osiem - ma ją każdy komisariat i jeden z posterunków. Iskry, będące produkcją rosyjską, mają kłopoty z utrzymaniem wąskiego strumienia pomiarowego, a skierowane w kolumnę pojazdów nie wiadomo którego auta prędkość mierzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!