Przypomnijmy, w sieci ukazał się filmik, na którym widzimy incydent w tramwaju linii nr 3 w Bydgoszczy. Po wymianie zdań postawny mężczyzna okłada starszego pana. Film nagrany w ostatnią sobotę.
Informacja o tym zdarzeniu trafiła do policji za naszym pośrednictwem, gdyż policjanci nie otrzymali oficjalnego zgłoszenia na temat owego zajścia.
Jeszcze wczoraj kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy zapewniał: - Zabezpieczymy zapis monitoringu z pojazdu, a także będziemy analizować nagranie upublicznione w internecie. Będziemy również ustalać datę całego zajścia, a także tożsamość zarówno pokrzywdzonego, jak i agresora.
- Już zabezpieczyliśmy nagranie - wyjaśniał Słomski dziś rano. - Co więcej, przesłuchaliśmy pierwszych świadków i ustalamy kolejnych.
Zobacz wideo:
Policja ustaliła, kim jest pobity mężczyzna. - To 72-latek. Już z nim rozmawialiśmy i, na szczęście, obrażenia nie są poważne. Wstępne wprawdzie założyliśmy, że zakwalifikujemy zdarzenie jako uszkodzenie ciała. Teraz jednak mówimy już o naruszeniu nietykalności cielesnej; z art. 217 KK - relacjonuje kom. Słomski. - A to jest przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego.
- To oznacza, że poszkodowany musiałby sam zgłosić się do nas z tym. A okazuje się, że on nie chce takiego oskarżenia składać - dodaje Słomski. - Zważając jednak na to, iż był to wybryk chuligański, wnioskujemy do prokuratora, żeby zdecydował o objęci tego postępowania z urzędu. To on zdecyduje, czy będziemy prowadzili dalsze postępowanie.
Art. 217. Naruszenie nietykalności cielesnej
Dz.U.2018.0.1600 t.j. - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny
§ 1. Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
§ 3. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się motornicza dostała informację o incydencie, ale dopiero wtedy, gdy już było po całym zajściu.
- Apelujemy do świadków tego typu zdarzeń, żeby nie tylko filmowali je, ale także reagowali. Nie muszą nawet narażać się interweniując, ale wielka szkoda, że nikt do nas nie zadzwonił, kiedy to się działo. Można to zrobić anonimowo, przejść na koniec tramwaju i tak zadzwonić, można poprosić inną osobę, która zawiadomi policję, podczas, gdy ktoś inny nagrywa zdarzenie. Nie bądźmy obojętni. Mogło przecież być tak, że poszkodowany upadłby nieszczęśliwie uderzając o ostrą krawędź, albo zostałby uderzony nieszczęśliwie i doszłoby do tragedii. Reagujmy od razu, może być tak, że policja pojawi się już na następnym przystanku - apeluje biuro prasowe.
- Motorniczy, ale też kierowca autobusu, ma w swojej kabinie podgląd tego, co się dzieje w pojeździe z kamer. Jeśli zauważy, że dzieje się coś niebezpiecznego, jest jakaś szarpanina, bójka, zadyma, to może albo samemu poinformować policję, albo, może nawet szybciej i sprawniej, dać znać dyspozytorowi. On przekazuje informację natychmiast do służb odpowiedzialnych za pomoc, ale też może na bieżąco informować je o położeniu pojazdu - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
- To, jak zareaguje motorniczy i kierowca zależy od niego. Może być tak, że zatrzyma pojazd, może nie otworzy drzwi na kolejnym przystanku. A nawet, w wyjątkowych sytuacjach, może ominąć jeden lub kilka przystanków, żeby dojechać jak najszybciej w określone miejsce. na przykład gdyby w pojeździe zaczynał się nagły poród, albo trzeba byłoby kogoś szybko dowieźć do szpitala.
