Zobacz wideo z drona: Rozbiórka starego wiaduktu na Armii Krajowej w Bydgoszczy

W pierwszą niedzielę listopada mieszkanka Bydgoszczy, która z rodziną odwiedzała grób mamy, zastała go w opłakanym stanie. Wokół porozrzucane były znicze i wiązanki przygotowane na Wszystkich Świętych. Nie był to pierwszy przypadek, gdy ktoś zdewastował pomnik. Podobnie jak w poprzednich przypadkach, sprawa została zgłoszona organom ścigania.
– Policjanci z Fordonu rozliczyli mężczyznę, który dokonał uszkodzenia jednego z grobów na cmentarzu przy ul. Wiślanej. Mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. Chodzi o dwa czyny związane z dewastacją nagrobka, które dokonane były w pewnym odstępie czasowym – przekazał „Expressowi Bydgoskiemu” nadkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
O dalszych losach mężczyzny będzie decydował prokurator. Najwyższy wymiar kary przewidziany za uszkodzenie mienia to 5 lat pozbawienia wolności.
Jak informowała nas pani Aneta, nagrobek jej mamy był dewastowany czterokrotnie. Dwa razy pomnik został oblany farbą. Ostatnim razem, po Wszystkich Świętych, wokół grobu porozrzucane były wszystkie wiązanki i znicze. Straty wyniosły około 500 zł. Po jednym z ataków farbą, trzeba było wydać ponad 150 zł. Koszty, jakie ponosi rodzina są jednak przede wszystkim natury emocjonalnej.
Pani z Aneta i jej bliscy podejrzewali, kto jest odpowiedzialny za zniszczenia. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ich przypuszczenia były słuszne. Rodzina liczy, że takie zdarzenia więcej się nie powtórzą.