Takiego trzęsienia ziemi w szeregach bydgoskiej policji jeszcze nie było. Dwie najważniejsze osoby w Komendzie Miejskiej Policji straciły stanowiska.
- Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy cofnął powierzenie obowiązków na stanowisku Komendanta Miejskiego Policji w Bydgoszczy insp. Piotrowi Stachowiakowi oraz odwołał ze stanowiska mł. insp. Sławomira Szymańskiego, dotychczasowego Zastępcę Komendanta Miejskiego Policji w Bydgoszczy - informuje podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy KWP w Bydgoszczy.
Od wczoraj bydgoską komendą dowodzi insp. Sławomir Kosiński, dotychczasowy p.o. Komendanta Miejskiego Policji we Włocławku. Obowiązki zastępcy przejął podinsp. Przemysław Mielczarek, wcześniej zastępca komendanta komisariatu z bydgoskiego śródmieścia.
- W związku z tymi zmianami, pełnienie obowiązków Komendanta Miejskiego Policji we Włocławku powierzono insp. Marcinowi Zaleśkiewiczowi, dotychczasowemu Komendantowi Powiatowemu Policji w Wąbrzeźnie. Jego obowiązki przejmie mł. insp. Mirosław Joppek, dotychczasowy Pierwszy Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Chełmnie - tłumaczy Monika Chlebicz.
Stanowisko stracił także naczelnik Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą bydgoskiej komendy kom. Ariel Kruś.
Pięć „dyscyplinarek”
Przeciwko pięciu policjantom toczy się postępowanie dyscyplinarne. To odwołany komendant i jego zastępca, wspomniany naczelnik wydziału do walki z przestępczością gospodarczą, naczelnik wydziału do walki z korupcją komendy wojewódzkiej, a także szeregowy funkcjonariusz KMP. Czterech pierwszych funkcjonariuszy będzie się musiało wytłumaczyć z niewłaściwego nadzoru nad czynnościami, a ostatni policjant - za nieuzasadnione nałożenie kominiarki podczas akcji. Wewnętrzne dochodzenie potrwa co najmniej kilka tygodni
Roszady także w ZUS
Zmiany personalne w policji to efekt zatrzymania w ubiegły czwartek wiceprezesa ZUS Marcina Wojewódki pod zarzutem korupcji. Zarzuty, które wystosował pod jego adresem Krzysztof Bułkowski, były już dyrektor oddziału ZUS w Bydgoszczy, nie potwierdziły się.
- Śledztwo umorzono z powodu braku znamion czynu zabronionego. Prokurator uznał, iż będące przedmiotem postępowania zachowanie członka zarządu ZUS wobec zawiadamiającego mieściło się w ramach obowiązków służbowych i w granicach posiadanych przez przedstawiciela wymienionej instytucji kompetencji, jako osoby reprezentującej pracodawcę - czytamy w komunikacie Agnieszki Adamska-Okońska, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
ZUS poinformował, że Krzysztof Bułkowski stracił stanowisko, za „szereg zastrzeżeń do jego pracy (...) oraz brak prawidłowego wywiązywania się z obowiązków dyrektora oddziału ZUS”. ą