Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy, gramy u siebie!

Tadeusz Nadolski
Rodzi się nowa świecka tradycja. Jeszcze kilkanaście lat temu wyjazdowe mecze naszej reprezentacji oglądała garstka kibiców, najczęściej mieszkańców kraju, w którym spotkanie było rozgrywane. Przełomowym okazał się chyba tegoroczny mundial. Polscy fani, gdyby prowadzono klasyfikację za „wartości artystyczne”, znaleźliby się pewnie na pudle.

<!** Image 1 align=left alt="Image 38018" >Rodzi się nowa świecka tradycja. Jeszcze kilkanaście lat temu wyjazdowe mecze naszej reprezentacji oglądała garstka kibiców, najczęściej mieszkańców kraju, w którym spotkanie było rozgrywane. Przełomowym okazał się chyba tegoroczny mundial. Polscy fani, gdyby prowadzono klasyfikację za „wartości artystyczne”, znaleźliby się pewnie na pudle. Czego nie można było, niestety, powiedzieć o piłkarzach. „Gramy u siebie” słychać było z kilkunastu tysięcy gardeł na niemieckich obiektach.

Nie inaczej było wczoraj na trybunach stadionu im. Baudouina I w Brukseli, zbudowanego kosztem 50 mln dolarów w 1995 roku na miejscu okrytego złą sławą Heysel.

I co najważniejsze. Większość z nich w niczym nie przypomina pijanych łysych debili kojarzonych z futbolem w kraju nad Wisłą.

<!** reklama right>W Brukseli nasza drużyna niesiona dopingiem 15 tysięcy widzów ubranych w biało-czerwone szaliki od początku spotkania spisywała się bez zarzutu. A przecież, przypomnijmy, trenerowi Leo Beenhakkerowi problemów nie brakowało. Z podstawowego składu, który w tak pięknym stylu pokonał miesiąc temu w Chorzowie Portugalię 2:1, ubyło aż pięciu graczy. Czterech wyeliminowały kontuzje, a bramkarza Wojciecha Kowalewskiego - kartki. Inna sprawa, że jego następca, Artur Boruc, wypadł doskonale, zwłaszcza w końcówce. Zresztą cała nasza drużyny zasłużyła na pochwałę, twardo walcząc od pierwszej do ostatniej minuty.

W Brukseli pokonaliśmy Belgię 1:0 po bramce 24-letniego Radosława Matusiaka, w eliminacjach mistrzostw Europy zdobyliśmy kolejne trzy punkty, i - co najważniejsze - pozostajemy w grze. Choć droga do finałów mistrzostw Europy jeszcze daleka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!