– Obie ofiary miały liczne rany kłute okolic klatki piersiowej, brzucha i kończyn. Śmiertelne były w obu przypadkach rany zadane w okolice serca. Powodowały masywne krwawienie, a w konsekwencji wstrząs krwotoczny i zgon – powiedział Onetowi Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. – Biegły stwierdził, że ciosy były zadawane z dużą siłą – dodaje. Obie sekcje zwłok przeprowadzono wczoraj.
Jak czytamy w Onecie do tragedii doszło w piątek nad ranem w jednym z mieszkań przy ul. Kilińskiego w Bolesławcu. To właśnie wtedy 32-letni Sebastian R. zaatakował nożem swoją konkubinę, 32-letnią Wiolettę S. oraz ich wspólne dziecko, 3,5-letniego Filipa.
Ciało kobiety z ranami kłutymi sąsiedzi znaleźli na klatce schodowej. Wtedy też ktoś zadzwonił na policję. Zwłoki chłopca zabójca wyrzucił natomiast przez okno.
Źródło: Onet