Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróże z Erazmem

Dominika Kucharska
Zakuwanie przed egzaminem na słonecznej Sardynii lub w otoczeniu norweskich fiordów... Z „Erasmusem” to jest możliwe. Z tego znanego powszechnie programu wymiany studentów może skorzystać każdy.

Zakuwanie przed egzaminem na słonecznej Sardynii lub w otoczeniu norweskich fiordów... Z „Erasmusem” to jest możliwe. Z tego znanego powszechnie programu wymiany studentów może skorzystać każdy.

<!** Image 3 align=none alt="Image 201297" sub="Program „Erasmus” oznacza nie tylko studiowanie na uczelni w innym kraju. To także okazja do poznawania obcych kultur, języka, a nawet kuchni. Zagraniczni studenci, którzy niedawno przyjechali do naszego regionu, uczyli się, m.in., lepić pierogi.
[Fot. Tomasz Czachorowski]">

Jak wygląda przepis na tę przygodę? Potrzebujemy dawki odwagi. Do niej dodajemy jedną konkretną decyzję. Następnie całość mieszamy ze zdeterminowaniem i jesteśmy już na półmetku.

- Jadę! - tak ponad rok temu postanowiła Gosia, studentka biotechnologii Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. Wkrótce ponownie pojedzie na Sardynię, bo w takim miejscu, jak twierdzi, można się zakochać. Adam o swoim półrocznym pobycie w Finlandii mówi: „Najlepsza z dotychczas podjętych decyzji w życiu”, a Ania z Erasmusa w Norwegii wcale nie miała ochoty wracać do domu, bo serce nie sługa...

<!** reklama>

Pięknie, ale drogo...

Procedura ubiegania się o uczestnictwo w programie „Erasmus” nie jest specjalnie skomplikowana. Trzeba zebrać komplet niezbędnych dokumentów, zdać, wcale nie najtrudniejszy, egzamin z języka angielskiego oraz wybrać miejsce i uczelnię, w której chcielibyśmy się uczyć się przez najbliższe miesiące. Potem pozostaje czekać na decyzję.

- Wyobraź to sobie. Jest koniec września. Robi się coraz chłodniej. A ty wysiadasz z samolotu na Sardynii i uderza w ciebie fala gorąca. Jest 30 stopni Celsjusza - wspomina Gosia. Rewelacyjna pogoda to, jej zdaniem, jedna z dominujących zalet skalistej wyspy. Drugą są niezwykle otwarci ludzie.

Bajecznie. Prawie jak w raju. Prawie, bo...

- Sardynia nie jest tak do końca gotowa do przyjmowania erasmusów. Przekonałam się o tym, gdy szukałyśmy z koleżanką mieszkania. Nie było łatwo. Trzeba też liczyć się z tym, że na ulicy raczej nie spotkamy ludzi mówiących po angielsku. Bez podstaw języka włoskiego trudno cokolwiek załatwić - mówi Gosia. Tu narzekania się kończą, a rozpoczyna się wymienianie pozytywów: - Organizacja imprez integracyjnych, weekendowe wycieczki i przygotowanie samych opiekunów było bez zastrzeżeń.

Dla studentów wyjeżdżających w ramach „Erasmusa” za granicę pewnym problemem są przyznawane im stypendia. Wcześniej było to 450 euro miesięcznie na osobę. Teraz studenci dostają 100 euro mniej. Czy to wystarcza na opłacenie mieszkania, jedzenie i drobne przyjemności? Nie trzeba być ekonomistą, żeby stwierdzić, że raczej nie. Niejednokrotnie więc do wyprawy z „Erasumem” trzeba dołożyć z własnej kieszeni.

Przekonał się o tym Adam, obecnie absolwent geografii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, który w ramach „Erasmusa” spędził pół roku w dość drogiej Finlandii. Wcześniej, także z „Erasmusem” wyjechała do Finlandii jego siostra. Przetarła szlaki i zaraziła brata bakcylem podróżowania.

Kontakty na całe życie

- Fajne jest to, że po powrocie do kraju nie zamiera kontakt z nowo poznanymi osobami. Mamy facebookowe konta. Wciąż jesteśmy na bieżąco - Adam bardzo sobie ceni zawarte w Finlandii znajomości.Dużo podróżuje. Dzięki tym kontaktom nieraz mógł liczyć na darmowy nocleg.

Trwałość erasmusowych przyjaźni potwierdza też Gosia: - Wiadomo, że nie wszystkie znajomości przetrwają, ale akurat z tym dwojgiem ludzi, do których wkrótce się wybieram, zaprzyjaźniłam się na dobre.

<!** reklama>

Wątpliwości co do siły relacji, rodzących się podczas półrocznego pobytu za granicą, nie ma Ania. Studentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w ramach „Erasmusa” wyjechała do Norwegii. Wróciła do domu, ale serce zostało w kraju na północy, więc coś trzeba było z tym zrobić. Kilkudniowe wyjazdy, wspólne wakacje... Z czasem dzielącą odległość i początkowe trudności udało się pokonać. Erasmusowa para jest już razem od blisko dwóch lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!