Kto liczył na powtórkę scenariusza z rundy zasadniczej, mocno się rozczarował. W sobotę Energa pozbawiła Artego złudzeń. Skończyło się 91:59 dla gości.
<!** Image 2 align=none alt="Image 169207" sub="Z przodu Agata Gajda (13 pkt, 3/3 za 2, 2/3 za 3, 1/2 za 1). Z tyłu - Lori Crisman (8 pkt - 1/5 za 2, 1/1 za 3, 3/4 za 1). Fot. Dariusz Bloch">Przypomnijmy, że w pierwszym etapie rywalizacji ekstraklasy koszykarek, bydgoszczanki wygrały po dogrywce 91:90. Stąd być może wziął się ostrożny optymizm, że uda się toruński zespół pokonać w dwumeczu w grupie 5-8 i zakwalifikować do walki o piąte miejsce w sezonie 2010/2011.
W sobotę w hali Chemika tylko przez kilka początkowych minut wydawało się to prawdopodobne (4:1 po dwóch trafieniach Natalii Mrozińskiej). Szybko jednak na parkiecie rządzić zaczęły podopieczne Elmedina Omanicia. Już I kwarta, w której torunianki trafiły trzy trójki, pokazała, że w tym elemencie goście będą bardzo groźni. I tak też było w kolejnych odsłonach. Aż pięć zawodniczek Energi zapisało na swoich kontach celne rzuty zza linii 6,75 m (w sumie 9/15 - 60 proc.!).
<!** reklama>Najgorsze jednak było to, że gospodynie w żaden sposób nie potrafiły sforsować obrony gości. Przy słabej skuteczności z półdystansu, jak i za 3 punkty (5/14), jedyną szansą było próby trafienia spod kosza. Niestety, podania do naszych środkowych i skrzydłowych - najczęściej nie w tempo - bardzo często padały łupem dobrze ustawiających się koszykarek z Torunia, które po przechwytach zdobywały łatwe punkty z kontrataków.
Światełko w tunelu zapaliło się pod koniec drugiej i na początku trzeciej kwarty. Agnieszka Szott zdobyła 3 punkty rzutem z dystansu i zmniejszyła przewagę Energi do 15 „oczek” (38:23). Tuż po wznowieniu gry bydgoska skrzydłowa zdobyła kolejne 2 punkty i było już tylko 25:38. Niestety, w 24 minucie Szott tak nieszczęśliwie upadła na parkiet, że skręciła nogę w kostce. Kontuzja okazała się dość poważna. Szott na pewne nie zagra w kolejnych spotkaniach Artego. Pozostaje wierzyć, że wykuruje się do 26 kwietnia, kiedy to rozpocznie się zgrupowanie kadry, która przygotowywać się będzie do tegorocznych mistrzostw Europy w Polsce.
<!** Image 3 align=none alt="Image 169207" sub="Bardzo źle wspominać będzie sobotni mecz z Energą Toruń skrzydłowa Artego, Agnieszka Szott (z lewej), która w 24 minucie doznała kontuzji. Z prawej - Weronika Bortelova. Fot. Dariusz Bloch">Zejście z boiska Szott zupełnie podcięło skrzydła naszej drużynie. Podopieczne Adama Ziemińskiego były bezradne wobec na luzie, skutecznie (22/37 za 2) i zespołowo (22 asysty, 13 - Artego) grających torunianek. Ich przewaga rosła w oczach.
- Nie wiedziałem, że będzie tak łatwo. Nadal twierdzę, że Artego to dobry zespół, ale my zagraliśmy rewelacyjnie jeśli chodzi o skuteczność. Myślę, że te mecze o miejsca pięć-osiem nie mają większego sensu. W tych drużynach są zawodniczki, które zostały powołane do kadry i przydałby im się dłuższy odpoczynek - powiedział Omanić.
- Dziękuję za słowa uznania, ale chyba nie dotyczą one tego meczu, a odnoszą się do całego sezonu. Również zgadzam się, że te spotkania są niepotrzebne. Zespoły najprawdopodobniej zajmą takie miejsca, jak przed play off. Ale my - z powodu absencji Agnieszki - możemy mieć problem z obronieniem siódmej lokaty - powiedział Ziemiński.
Środowy rewanż w Toruniu będzie więc tylko formalnością. W walce o 7. miejsce Artego zmierzy się najprawdopodobniej z Tęczą Leszno, która także przegrała u siebie - z Liderem Pruszków 56:83. Energa z kolei zagra z Liderem o 5. pozycję.
Fakty
- Artego - Energa 59:91 (9:18, 14:20, 18:30, 18:23).
- Artego: Tisdale 16 (2x3), Mrozińska 10, Szott 10 (1), Crisman 8 (1), Tierney 6, Urbaniak 5 (1), Raymond 4, Maj, Płaczkiewicz, Parus 0.
- Energa: Tłumak 16 (3), Maksimović 14, Bortelova 14 (1), Gajda 13 (2), Perostijska 8, Radwan 8 (2), Murphy 8 (1), Małaszewska 4, Radunović 4, Olszak 2.