MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pod jednym dachem z gotem i emo

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Ach, gdyby zakomunikowały, że stają się metalowcami, punkami czy skate’ami! Człowiek wiedziałby przynajmniej, czym to jeść. Co zrobić jednak w domu z nastoletnim gotem albo emo? Poznać go i oswoić.

Ach, gdyby zakomunikowały, że stają się metalowcami, punkami czy skate’ami! Człowiek wiedziałby przynajmniej, czym to jeść. Co zrobić jednak w domu z nastoletnim gotem albo emo? Poznać go i oswoić.

<!** Image 2 align=none alt="Image 178751" sub="„Castel Party” w Bolkowie to coroczny festiwal muzyki gotyckiej. Udział w nim to marzenie każdego nastoletniego gota. Autor zdjęć dokumentował imprezę w 2008 roku. Zapamiętał różnorodność i spokój. /fot. Tomasz Bielicki">To było około rok temu. Moja czternastoletnia córka oznajmiła mi z powagą: - Mamo, jestem gotką.

I się zaczęło. Glany, długie czarne spódnice, gorsety, woalki, dramatyczny makijaż (trzy ostatnie elementy nigdy do szkoły). Biały puder zamówiony przez Internet i mleczko do opalania z najwyższym filtrem (gota słońce nie tyka). Zaczytywanie się w sadze „Zmierzch” (wcześniej był Tolkien), słuchanie gotyckiego rocka i symfonicznego metalu, plakaty ulubionej grupy Epicki na ścianach. Organizowane z koleżanką w ruinach zamku weekendowe sesje fotograficzne, których owoce pojawiały się na stronie internetowej Wonder Life. To tak w skrócie.

<!** reklama>Gdy na drzwiach pokoju córki pojawiła się własnoręcznie wykonana tabliczka z napisem „Tu spoczywa pierwsza żona Draculi”, pierwszy raz w życiu osiągnęłam stan przedzawałowy. Potem zaatakowałam. - Wyluzuj, mamo. To tylko dla jaj. Sama mówiłaś, że wampiry nie istnieją - sprytnie odparowała mi pociecha.

<!** Image 3 align=none alt="Image 178751" sub="Emo to stan naszej duszy, a nie tylko styl ubierania - przekonują przedstwiciele tej subkultury. Mówią o wrażliwości i emocjach. /fot. thinkstock">Marzenie o Bolkowie

Jako trzydziestokilkulatka i absolwentka socjologii pewne pojęcie o subkulturach mam. - Nie mogła zostać metalowcem albo skatem... - wzdycham jednak pod nosem, bo nie wiem, czym się takiego gota je. Im więcej czytam o subkulturze gotyckiej, tym bardziej kręci mi się w głowie. Jest tak rozległa i czasem tak wewnętrznie sprzeczna, że trudno w kilku zdaniach spójnie ją scharakteryzować.

<!** Image 4 align=none alt="Image 178751" sub="Arystokracja - jeden z gotyckich stylów, czerpiący inspirację z czasów wiktoriańskich. Nieodzowna blada cera, a więc i parasolka! /fot. Tomasz Bielicki">Korzeniami sięga lat 70. i 80. zeszłego stulecia. Wyrosła z nurtu postpunkowego, ale dzisiejsi goci słuchają różnej muzyki. Od gotyckiego rocka, przez metal (gothic, doom, progresywny, symfoniczny) po neofolk i indriustal. Generalnie, ma być mrocznie. Bliskie gotom może być zainteresowanie okultyzmem, wampiryzmem, mitologią nordycką (a w Polsce słowiańską). Uwaga, wbrew spotykanym opiniom, gotyk nie ma niczego wspólnego z satanizmem!

Nad Wisłą pierwszą kapelą, która sama przedstawiła się jako gotycka, był zespół Closterkeller. Nieocenioną rolę w upowszechnianiu gotyckiej muzyki i kultury odegrał Tomasz „Nosferatu” Beksiński, dziennikarz radiowej Trójki. Jego tragiczna śmierć w 1999 roku sprawiła, że z autorytetu stał się legendą.

<!** Image 5 align=none alt="Image 178751" sub="Można na czarno z demonicznym makijażem. Ale można i na czerwono, z irokezem na głowie. Got gotowi nierówny. /fot. Tomasz Bielicki">- Nie była w Bolkowie? A, to wszystko jeszcze przed tobą - „pociesza” mnie redakcyjny kolega i pokazuje kilkadziesiąt zdjęć, które zrobił na „Castel Party”. To doroczny festiwal muzyki gotyckiej, w którym uczestnictwo jest podobno marzeniem każdego początkującego gota. Z pewną satysfakcją przeglądam portrety festiwalowych gości (prawie bezbłędnie odróżniam już gota arystokratę od gotyckiej lolity), ale fotki z performance pary Skandynawek - z przerażeniem. Okładanie krzyżem po ciele, kaleczenie, krew. „W życiu tam dziecka nie puszczę” - obiecuję sobie.

<!** Image 6 align=right alt="Image 178751" sub="Słodka minka i trupia czaszka na głowie. Przewrotnie. /fot. Tomasz Bielicki">Ale kolega uspokaja, że to tylko drobny wycinek festiwalowego repertuaru. - Cała impreza w Bolkowie zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Bezpiecznie, spokojnie. Goci nie są ludźmi, którzy idą na koncert po to, żeby się napić czy inaczej odlecieć - zaręcza.

Co ciągnie nastolatka?

„Moja mama pisze reportaż...” - zaczyna pociecha odezwę do znajomych i nieznajomych na Wonderlife. Chcę dowiedzieć się, dlaczego nastolatki stają się gotami lub emo, i jak reaguje na nich otoczenie. W ciągu dwóch dni odpowiada nam kilkudziesięciu nastoletnich gotów, emo i „najzupełniej normalnych” internautów. Wszystkie e-maile są poruszające. Wiele zaskakuje dojrzałością obserwacji i... poprawną polszczyzną. Zacznijmy od gotów.

- Moja przygoda zaczęła się, gdy miałam jakieś 8-9 lat. Moje rodzeństwo urodziło się w późnych latach 70. Mój starszy brat był punkiem, siostra czymś na wzór metalowca. Rodzeństwo było moim guru - opowiada Memoria. - Oprócz niego było jeszcze osiedle, na którym pojawiali sie przedstawiciele różnych subkultur, w tym gotów. Pierwszym zespołem, który pojawił się w mojej biblioteczce, był holenderski Within Temptation. Obecnie słucham muzyki gotyckiej wszelkiego rodzaju i podgatunków metalu.

Rodzice Memorii przeżyli wcześniej dorastanie dwojga „subkulturowych” dzieci, więc nie ciosają jej kołków na głowie. A dziewczyna jako gotka kwitnie. - Niektóre gotyckie stylizacje zapierają dech w piersiach. Oprócz tego jest jeszcze specyficzna więź między ludźmi. To potrafi upiększyć życie - pisze.

Gemmei z kolei wyznaje, że „od zawsze ciągnęło ją do mroczniejszych rzeczy”. Dziś jest przedstawicielką stylu gothic lolita. Podobają jej się stylizowane na epokowe falbaniaste spódnice, turniury, krynoliny, bonnethy (małe kapelusiki zawiązywane pod szyją), woale, wachlarze, etc. - Otoczenie? W moim mieście goci przyjmowani są bardzo dobrze. Nie spotkałam się z obelgami czy choćby niemiłymi spojrzeniami - zapewnia.

Anjalajna, która jest gotką od niedawna, spodziewała się krytyki. A tu... - Kilka dni temu mieliśmy wielkie rodzinne spotkanie. Ku mojemu zdziwieniu wszyscy spokojnie przyjęli wiadomość o moim wkroczeniu w gotycką subkulturę - pisze. - Dlaczego gotyk? Bo jakby czas się w nim zatrzymał się na okresie, kiedy na świecie nie byle tyle chłamu.

Emo potrafi się śmiać

Jak wynika z wyznań nastolatków, najgorzej odbierani są emo. To subkultura, której przypięto łatkę depresyjno-samobójczej, łącząc z samookaleczaniem. Takie upraszczanie boli.

- Nienawidzę, gdy ktoś mówi, że emo się tnie. Emo to zwykły człowiek. Kocham się śmiać i wygłupiać, mam wielu znajomych - pisze nastolatka o nicku Infernal.

Emo (od angielskiego słowa emotional, co ma oznaczać wrażliwość, emocjonalność) wyrosło na gruncie sprzeciwu wobec agresywnej kultury raperów (lata 80. i 90. zeszłego stulecia). Pierwsza fala sięgała do muzyki hardocorowej, punka, poppunka i postawy straight edge (żadnego alkoholu, narkotyków, papierosów, przypadkowych kontaktów seksualnych). Druga fala emo pojawiła się całkiem niedawno. Nowa scena emo niewiele ma wspólnego z latami 80., ale pozostał styl: emocjonalny, czasem melodramatyczny w przekazie.

Dziś moda emo to specjalnie wycieniowane włosy, często z asymetryczną grzywką na boku. Czerń i róż, choć nie tylko. Raczej grzecznie, schludnie, czysto, przy ciele. Oczy (i dziewcząt, i chłopców) - są silnie podkreślone czarną kredką. To styl scene, w którym zakochują się dziś kolejne nastolatki. A miłość tę skutecznie rozbudzają niektóre marki odzieżowe.

Emo jest wrażliwe, emocjonalne, czasem smutne. Muzyka i poezja emo zawiera wiele odniesień do nieodwzajemnionej miłości i problemów emocjonalnych w związkach. Jednym słowem - to, co co drugiego nastolatka boli najbardziej. Bycie emo nie jest jednak jednoznaczne z okaleczaniem się. To złośliwa opinia, rozpowszechniana przez antyemo.

Emo to stan naszej duszy

- To zaczęło się kilka lat temu. Miałam niecałe 11 lat. Po śmierci bardzo bliskiej mi osoby potrzebowałam ogromnego wsparcia, którego nie dostałam z otoczenia - opowiada Mortales. - Przeglądając Internet natknęłam się na opis subkultury emo. Zaintrygowała mnie więź miedzy, powiedzmy szczerze, obcymi ludźmi. Byłam wtedy bardzo samotna, a oni pomogli mi odzyskać równowagę psychiczną.

Mortales bolą stereotypy i powtarzane plotki typu: „oni na przywitanie składają sobie kondolencje” albo: „oni rozmawiają tylko o śmierci”. Owszem, często ich rozmowy są pełne emocji i łez. Ale to rozmowy oczyszczające, mające pomóc drugiemu. - Mówi się, że emo to pozerzy. Tymczasem nie wszyscy mamy mocno wycieniowane i natapirowane włosy, mocny makijaż i czarno-różowe ubrania. Zdecydowana większość z nas wygląda tak, jak wszyscy. Emo to stan ducha - uważa Mortales.

Inna nastolatka - Lachen - pisze, że największe przykrości spotkały ją w podstawówce. - Codziennie były wyzwiska i pytania typu: „Emo, zjadłaś dzisiaj kota” albo: „Emo, dalej słuchasz tego badziewia?”. Nie podobało im się, że wyglądam inaczej niż reszta. Nauczycielom także. Kiedy pofarbowałam włosy, kazali mi wrócić do naturalnego koloru pod groźbą jedynki z zachowania na koniec roku. Z zaciśniętymi zębami uległam, bo chciałam się stamtąd jak najszybciej wydostać - tłumaczy Lachen.

Przywykła już do tego, że nie ma przyjaciół. - Do samotnego siedzenia pod klasą i nieodzywania się do nikogo. Zachowywałam się tak, jakby mnie było. „Zdobyłaś sławę w szkole, ale złą” - tak to określiła moja mama. Ona również nie akceptuje takiego zachowania, ale stara się rozumieć, że się zmieniam - dodaje nastolatka emo.

Z kolei mama Kamiirii Nakajimy jest przekonana, że jej córka emo to... satanistka. - Nie podoba jej się mój styl i to, jak wyrażam siebie. Ale przecież ja jestem sobą i nie zamierzam się zmieniać! Od nieznajomych często słyszę wyzwiska w stylu „Pokemon!”, ale nie przejmuję się tym. Zwyczajnie to olewam i idę dalej - zdradza dziewczyna.

Matko, to nie struś...

- Trochę się wyrobiłaś - łaskwie oświadcza moja córka, widząc, jakie strony przeglądam w Internecie. Niestety, nić porozumienia szybko pęka, gdy po raz kolejny mangę (japońską sztukę rysynkową) mylę z mango (sklep internetowy), a emo - z emu. - Matko, to nie struś... Bardzo cię proszę, tylko nie napisz tak, bo będzie straszny obciach.

PS Dziękuję za współpracę córce oraz internautom z Wonderlife!


A po domu chodzi na różowo, czyli... co o gotach i emo mówią inni nastolatkowie

- Sądzę, że style gotycki i emo to po prostu style zagubionych ludzi. Często spotykam takie osoby. Lubię z nimi rozmawiać o ich problemach. Czuję, że im wtedy pomagam. Anemore

- Emo i got to subkultury dla ludzi, którzy są bardziej wrażliwi od pozostałych, w pewien sposób widzą więcej. Cóż, ich wygląd może odstraszać, a czasem rozśmieszać, szczególnie wtedy, gdy „wkręca” się w to małe dzieci, które nie mają jeszcze ukształtowanych poglądów. Rozśmiesza mnie też takie podejście: gotyk jest modny, więc od dziś jestem gotką. Zakładam kilka czarnych ciuchów, pentgram na szyję i idę udawać kogoś, kim nie jestem. A w domu ubieram się na różowo i słucham Katy Perry. Nat

- Dla mnie emo i goci to normalni ludzie, którzy po prostu nie czują się dobrze w otoczeniu „zwykłych” ludzi. Dlatego czują silną potrzebę przyłączenia się do subkultury. Fruugo (internauci z Wonderlife)

__

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!