https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pod gruzami czekają ludzie

Przemysław Przybylski
Kiedy w 1997 roku Polska została dotknięta klęską powodzi, pomoc nadeszła nawet z Ruandy, która sama borykała się z problemami po zakończonej trzy lata wcześniej krwawej wojnie domowej.

Kiedy w 1997 roku Polska została dotknięta klęską powodzi, pomoc nadeszła nawet z Ruandy, która sama borykała się z problemami po zakończonej trzy lata wcześniej krwawej wojnie domowej.

<!** Image 3 align=none alt="Image 84172" sub="Najsilniejsze trzęsienia ziemi w Azji i na Pacyfiku">Dziś Polacy zbierają pieniądze dla Birmańczyków i Chińczyków.

Mimo że od przejścia nad Birmą niszczycielskiego cyklonu Nargis minęły prawie dwa tygodnie, nadal niektóre części kraju są niedostępne. Według oficjalnych danych zginęło prawie 30 tys. osób, ponad 33 tys. jest zaginionych. Szacunki ONZ mówią nawet o 100 tys. ofiar śmiertelnych i od 1,5 do 2 mln poszkodowanych.

Pomoc od generała

Tymczasem rządząca Birmą junta wojskowa dopiero przedwczoraj zgodziła się na przyjęcie pomocy humanitarnej. W poniedziałek wylądował amerykański samolot z 28 tonami wsparcia, wczoraj miały dotrzeć dwa następne. USA chce przeznaczyć na pomoc Birmie 13 mln dolarów. Według telewizji CNN, pomoc dociera głównie do dużych miast. Paczki okleja się nalepkami z nazwiskami generałów rządzących krajem, by wyglądało, że dotarła bezpośrednio od nich. Tymczasem na całym świecie, także w Polsce, zbierane są fundusze dla ofiar cyklonu.

<!** reklama>- Prowadzimy publiczną zbiórkę pieniędzy, która potrwa do 31 lipca. Nie będziemy jednak czekać i jak najszybciej chcemy wysłać pomoc w rejon Labutty - mówi Michał Przedlacki z Polskiej Akcji Humanitarnej, który sam przeżył atak tsunami na Sri Lance.

PAH prowadzi także rozmowy z operatorami sieci komórkowych, by zbierać fundusze za pomocą SMS-ów. Pieniądze są najważniejsze, bo dostarczenie pomocy materialnej jest bardzo kosztowne. Wynajęcie samolotu to wydatek ok. 195 tys. euro. Dlatego koce, moskitiery, plandeki, leki, wodę i środki do jej uzdatniania, materiały budowlane, przenośne systemy uzdatniania wody czy ryż taniej jest zakupić w Azji niż wozić z Europy.

Polska Akcja Humanitarna stara się o zgodę rządu birmańskiego na wjazd do kraju. Jednocześnie prowadzi rozmowy ze swoimi partnerami w sąsiadujących z nią państwach, by dostarczyć pomoc bezpośrednio do zainteresowanych. Działania w rejonie dotkniętym żywiołem są niebezpieczne, o czym przekonali się czterej pracownicy Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, którzy usiłowali dostarczyć pomoc dla tysiąca osób wynajętym statkiem. Jednostka zatonęła, na szczęście nikt nie zginął.

- Wyślemy transport z pomocą materialną, jeżeli zbierzemy tyle towaru, że będzie to opłacalne. Na razie prowadzimy rozmowy z kilkoma firmami, bo pomocy od osób indywidualnych nie przyjmujemy. To muszą być większe ilości - mówi Boris Poleganow z PCK.

PCK czeka też na zgodę MSWiA, by przeprowadzić publiczną zbiórkę pieniędzy. Jeżeli uda się zgromadzić odpowiednią ilość materiałów budowlanych i innych potrzebnych rzeczy, zostaną przerzucone z Polski do magazynów MCK w Azji i stamtąd podjęta zostanie próba dostarczenia ich do Birmy.

Tymczasem rząd polski, tuż po tragedii, podjął decyzję o przekazaniu pół miliona złotych UNICEF. Organizacja koordynuje międzynarodową akcję niesienia pomocy Birmie.

Zatrzęsło w Chinach

W poniedziałek trzęsienie ziemi, o silne 7,9 w skali Richtera, nawiedziło południowo-zachodnie Chiny. Liczba ofiar śmiertelnych osiągnęła już 12 tys. Może jednak wzrosnąć, gdyż pod gruzami budynków na ratunek czeka tysiące ofiar. Szacuje się, że tylko w mieście Mianyang, które sąsiaduje z okręgiem Wenchuan, gdzie było epicentrum trzęsienia, może ich być prawie 19 tys. Wczoraj tereny dotknięte katastrofą nawiedziły wstrząsy wtórne. Do tego akcję ratunkową, w którą zaangażowano 50 tys. żołnierzy, utrudniają deszcze i burze. - Dla nas priorytetem jest Birma. To jeden z najbiedniejszych krajów świata. Mocarstwo, jakim są Chiny, łatwiej sobie poradzi - mówi Michał Przedlacki z PAH.

PCK, podobnie jak w przypadku Birmy, prowadzi rozmowy z firmami, które mogłyby udzielić wsparcia materialnego. Tymczasem minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podjął wczoraj decyzję o udzieleniu pomocy humanitarnej ludności poszkodowanej w Chinach. Jak czytamy w komunikacie MSZ, pomoc w wysokości 100 tys. dolarów (220 tys. zł), zostanie przekazana na akcję pomocy humanitarnej, którą prowadzi Chińskie Stowarzyszenie Czerwonego Krzyża.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski