Pod Bydgoszczą ruch jak na autostradach

[break]
W ubiegłym roku przeprowadzono generalny pomiar natężenia ruchu na wszystkich drogach krajowych, w tym także na terenie naszego województwa. Pomiary - jak co pięć lat - realizowano na zlecenie GDDKiA od stycznia do grudnia, w specjalnie wyznaczonych i oznakowanych punktach na drodze.

- Pomiary obejmowały istniejącą sieć dróg krajowych, z wyjątkiem odcinków przebiegających przez miasta na prawach powiatu, a więc Bydgoszczy, Torunia, Włocławka i Grudziądza, gdyż nie są one przez nas administrowane - mówi „Expressowi” Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Co wynika z pomiarów? W ciągu pięciu lat ruch na niektórych odcinkach wzrósł o ponad 10 procent. Najbardziej gorącymi punktami są Osielsko oraz odcinek Bydgoszcz -Południe -Brzoza. Dziennie przejeżdża nimi ponad 25 tysięcy pojazdów. Co dziesiąte z nich to auto ciężarowe z przyczepą. Już choćby te dane pokazują, jak bardzo potrzebne są nam drogi ekspresowe S 5 oraz S 10. Dzięki nim uda się wyprowadzić część ciężkiego ruchu poza miasto. Dzisiaj większość z niego przyjmują bydgoskie ulice.

Odcinek od Pawłówka do Błonia przemierzało dziennie niemal 15 tysięcy pojazdów, a trasę Bydgoszcz -Południe - Makowiska ponad 10 tysięcy.

Ruch na „piątce” pokazuje zachodzące zmiany oraz proces migracji mieszkańców do podbydgoskich gmin. Od Dworzyska do Trzeciewca trasą S5 przejeżdża dziennie 14,7 tys. pojazdów, od Trzeciewca do Borówna - 2 tys. więcej, od Borówna do Osielska - 18 tys. W Osielsku liczba pojazdów rośnie o ponad 7 tysięcy! To auta mieszkańców Osielska, Żołędowa, Dobrcza, dojeżdżających do pracy, szkół, sklepów w Bydgoszczy. Ruch jest tu większy niż na punktach wjazdowych na autostradę A1 w okolicach Torunia. Dla porównania - odcinek od Lubicza do węzła Toruń Południe przejeżdża dziennie prawie 22 tys. aut.