Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 37, do gmachu której przeprowadzić się miała „szóstka”, został pełniącym obowiązki szefa Szkoły Podstawowej nr 6.
- I wszystko stało się jasne - komentują tę decyzję rodzice uczniów. - Ciekawe, czy pierwszym zarządzeniem tymczasowego szefa będzie przeprowadzka na Gdańską. W końcu trudno zarządzać dwoma szkołami, które znajdują się od siebie w znacznej odległości - mówią z ironią.
Wiadomość dotarła do mediów wczoraj po południu. O tym, kto został szefem szkoły, pracownicy „szóstki” dowiedzieli się od dziennikarzy. Oficjalnie nikt im takiej informacji nie przekazał. Także tymczasowy dyrektor placówki, w swoim nowym gabinecie przy ul. Poniatowskiego wczoraj się nie pojawił.
<!** reklama left>- Choć nie jestem już dyrektorem szkoły, przyszłam do pracy. Od 17 września do 23 października przebywać będę na urlopie. Po tym terminie mam się stawić do pracy jako nauczyciel w szkole przy ulicy Hutniczej - mówiła Wiesława Kłosińska, odwołana w środę dyrektorka „szóstki”. - Na czwartek mieliśmy zaplanowane posiedzenie rady pedagogicznej. Takim spotkaniom przewodniczy dyrektor lub zastępca, ale ponieważ go nie ma, posiedzenie, ze względów formalnych, nie mogło się odbyć - mówiła wczoraj tuż po 15.00. 20 minut później pocztą pantoflową dowiedziała się, kto będzie zarządzał „szóstką”.
Decyzję prezydenta o odwołaniu dyrektorki oprotestowali rodzice, którzy napisali list otwarty w jej obronie. W podobnym tonie wypowiedziało się grono pedagogiczne SP nr 6. „Wiesiu, dla nas jesteś Dyrektorem” - zakończyli swój apel. W obronie Wiesławy Kłosińskiej stanęli także bydgoscy parlamentarzyści. Posłanka PO, Teresa Piotrowska, zaapelowała do prezydenta miasta, by ten odwołał ze stanowiska dyrektora Wydziału Edukacji UM oraz jego zastępcę, bo nie gwarantują oni żadnych efektów w pracach nad bydgoską oświatą. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że odpowiedzialny za oświatę wiceprezydent Rafał Bruski to członek PO. - Zastanowimy się, czy nie wyciągnąć konsekwencji. Niewykluczone, że zrezygnujemy z „opieki” nad oświatą, skoro formalnie i tak wszystkie decyzje podejmuje prezydent Dombrowicz - mówi posłanka.