PO zaproponuje zmiany w prawie, które ochronią gospodarstwa domowe przed podwyżkami

ZOBACZ WIDEO: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

- Rząd zafundował mieszkańcom, obywatelom gigantyczne podwyżki za gaz i energię elektryczną, momentami sięgające nawet 400, 500, 900 procent - stwierdził podczas poniedziałkowej (03.01) konferencji prasowej Paweł Olszewski, bydgoski poseł PO. - Ten rząd ze swoja polityką gospodarcza całkowicie abdykował. Sobie dają miliony, a ludzi skazują na wegetację.

Olszewski poinformował, że Koalicja Obywatelska w tym tygodniu złoży w Sejmie projekt ustawy, która ma zapobiec tak drastycznym podwyżkom. Poseł dodał, że w tej chwili mamy dodatkowo "gigantyczną inflację" wynikającą z zaniechań rządu i polityki prowadzonej przez prezesa Narodowego Banku Polskiego.

- Inflacja, która w tegorocznym budżecie skandalicznie zapisana jest na poziomie 3 procent jest jakąś drwiną z inteligencji Polaków. Już dzisiaj mamy inflację bliską dziesięciu procent, a z dużą dozą prawdopodobieństwa, a w zasadzie pewnością, możemy mówić, że w tym roku inflacja będzie dwucyfrowa. I musimy powiedzieć wprost - inflacja rządowi się opłaca. Im wzrost cen wyższy, tym wpływy budżetowe wyższe. Tym samym będą mogli dalej, na swoje potrzeby i na swoich aparatczyków politycznych wydawać pieniądze - stwierdził Paweł Olszewski, bydgoski poseł PO.

Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, stwierdził, że obecny rząd doszedł do władzy na "manipulacji, propagandzie i kłamstwie". Przedstawił też listę, w której wypunktował - jego zdaniem - rządowe kłamstwa. To m.in. zasady Polskiego Ładu, na którym samorządy mają nie stracić. - 490 mln zł z podatku PIT naszych mieszkańców wpłynie do Bydgoszczy w tym roku, w ubiegłym roku wpłynęło około 570 mln zł - podkreślił prezydent miasta. - To już pokazuje, że tracimy. Łączna strata to jest od 150 do 200 mln zł mniej. O tyle mniej mamy w budżecie, o tyle oddalają się mieszkańcom inwestycje, na które czekają.

Bruski przypomniał też, że 20 mld zł z opłaty emisyjnej CO2 nie trafiło do Unii Europejskiej, ale do budżetu państwa. - Z tych pieniędzy można by rekompensować podwyżki cen gazu czy energii elektrycznej, ale rząd woli oczywiście tego nie robić i przeznaczać chociażby dla firm energetycznych, monopolistów, którzy i tak na swoje wyjdą - stwierdził Rafał Bruski.

Jednym z przykładów, do których nawiązał prezydent Bydgoszczy były też niewyjaśnione - mimo zapowiedzi - przez dziesięć lat przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Piotr Król, bydgoski poseł PiS, podkreśla, że rząd nie czeka bezczynnie.- Po pierwsze bardzo szybko przygotowaliśmy i przeprowadziliśmy proces legislacyjny wprowadzając przepisy tarczy inflacyjnej, po drugie, jak wiadomo, ceny gazy są dyktowane przez Rosję bez żadnego uzasadnienia ekonomicznego; zmiany w prawie mają na celu osłonięcie gospodarstw domowych przed drastycznymi podwyżkami - mówi poseł.

O zarzutach Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy, poseł Król mówi: - Mam wrażenie, że prezydent Bruski stosuje politykę Kalego. Kiedy budżet miasta rósł, pieniędzy przybywało, nie pomyślał i nie wprowadził ulg i cen, które pomagały mniej zamożnym i ubogim bydgoszczanom. W tej chwili prezydent Bydgoszczy uprawia zbyt wiele polityki, która miastu nie służy. Proponuję, żeby naprawdę przyłożyć się do składania wniosków do Polskiego Ładu, a nie przedstawiać projekty, które nie mają szans powodzenia, tak jak ten na zakup tramwajów niskopodłogowych. Dlaczego nie złożono wniosku na część nowych pojazdów, ale założono wymianę od razu całości taboru?

Przypomnijmy, że cena gazu na europejskich rynkach jest daleka od stabilnej. 21 grudnia Rosja wstrzymała dostawy gazu przez Jamał do Europy, co natychmiast wywołało poruszenie na parkietach. Cena hurtowa na dostawy styczniowe na holenderskim rynku kontraktów terminowych w stosunku do 100 euro z 9 grudnia wzrosła o 60 euro. Do wzrostu cen przyczynia się też popyt na to paliwo w Azji.