Przypomnijmy. Do wypadku na rondzie Fordońskim w Bydgoszczy doszło w nocy z wtorku na środę, przed godziną trzecią. TIR nadjeżdżał od strony ronda Toruńskiego. Uderzenie w taksówkę było tak potężne, że rzuciło auto na tory tramwajowe (przez co nastąpiły utrudnienia w ruchu tramwajowym do godziny 8.00).
Wypadek na rondzie Fordońskim w Bydgoszczy. Kim były ofiary?
Kierowcą taksówki był 52-latek z Bydgoszczy, pasażerowie lat 27 i 35 to mieszkańcy Bydgoszczy i Katowic. Aby wydobyć ciała ofiar z rozbitego opla omegi strażacy pół godziny pracowali ciężkim sprzętem hydraulicznym.
- Wszczynamy śledztwo w sprawie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym - poinformował nas prokurator Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. - Ze wstępnych informacji wynika, że kierowca TIR-a nieznacznie, o kilka kilometrów na godzinę, przekroczył prędkość. Musimy ponadto ustalić, czy w miejscu wypadku działa monitoring i czy jest zapis zdarzenia. Prawdopodobnie jest jeden świadek wypadku, do którego policja stara się dotrzeć.
Zobacz:
Wypadek na rondzie Fordońskim. Trzy osoby zginęły [zdjęcia, wideo]
Tragedia na rondzie Fordońskim. Co grozi sprawcy?
Sprawcy wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym grozi kara 8 lat pozbawienia wolności.
To tragiczne zdarzenie miało też następstwa komunikacyjne. Dopiero około godziny 8.30 udało się przywrócić normalne kursowanie tramwajów na trasie do i z Fordonu. Tramwaje linii nr 3, 5, 7 i 10 jeździły do pętli przy Wyścigowej, a stamtąd trzeba się było przesiąść do autobusów „Za tramwaj”. Oczywiście, nocna tragedia była głównym tematem w przepełnionych do granic możliwości autobusach (dodatkowo podróżowało nimi do centrum wiele uczniowskich wycieczek), nie brakowało też jednak bardzo krytycznych uwag pod adresem MZK, które - zdaniem wielu podróżnych - kiepsko sprawdziło się w tej kryzysowej sytuacji. Podróżni byli zdezorientowani, nie wiedzieli, jaką trasą jadą autobusy zastępcze, brakowało informacji.
Tragiczne wypadki w Bydgoszczy z udziałem ciężarówek
Wczorajszy wypadek to jeden z wielu z udziałem ciężarówek w mieście.
Jeden z najbardziej makabrycznych wypadków z udziałem TIR-a miał miejsce w Bydgoszczy w marcu 2011 roku niedaleko miejsca, w którym doszło do wypadku wczoraj.
Czytaj na następnej stronie >>
Grozę zdarzenia mógł zobaczyć każdy - wypadek bowiem zarejestrowała kamera jednej z osiedlowych telewizji, która „spoglądała” w tym czasie na rondo Toruńskie. Na filmie widać, jak rozpędzony TIR wjeżdżający na rondo od strony al. Jana Pawła II zmiótł z jezdni osobowe auto, a dwa kolejne zmiażdżył. 2,5 letnie dziecko, siedzące w foteliku jednego z nich, zginęło na miejscu, trzy osoby trafiły do szpitala. W lutym 2016 roku w Osielsku włączający się do ruchu TIR po prostu przejechał po idącej poboczem i prowadzącej rower kobiecie, która poniosła śmierć na miejscu. Nie zawsze wypadki z udziałem TIR-ów mają tragiczny finał. Niekiedy kończy się „tylko” na rannych. Niemal zawsze jednak wypadek ciężarówki z naczepą oznacza potężne komplikacje w komunikacji - czy to miejskiej, czy to tranzytowej.
- Na razie nie da się zabronić ruchu tranzytowego przez Bydgoszcz, bo transport nie miałby jak się poruszać, na przykład w kierunku na Gdańsk - tłumaczy Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy.
Przypomina jednak, że w strategii miasta zapisano, że od roku 2019 Bydgoszcz ma być zamknięta dla ruchu tranzytowego ciągników siodłowych z naczepami.
Dlaczego dopiero w 2019 roku? Bo wtedy ma już powstać S5. To nią odbywać się będzie ruch ciężarowy, a do Bydgoszczy wjeżdżać będą mogły transporty TIR - ale tylko na rozładunek i załadunek towaru.
Zobacz również:
Poważny wypadek w Bydgoszczy. Nie żyje motocyklista
Polub "Express" na Facebooku
W Niemczech zainstalowano sygnalizację drogową bez zielonego światła. Ma sprawić, że będzie bezpiecznie