Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po publikacjach Expressu ratusz wypowie umowę firmie oczyszczającej Bydgoszcz

wom
W ciągu miesiąca miasto wypowie umowę firmie oczyszczającej miasto. Konińskiemu Szartowi naliczono już 30 tys. złotych kar, a z powodu zaległości miejskie wysypisko zostało dla niego zamknięte.

<!** Image 3 align=none alt="Image 214361" >

**W ciągu miesiąca miasto wypowie umowę firmie oczyszczającej miasto. Konińskiemu Szartowi naliczono już 30 tys. złotych kar, a z powodu zaległości miejskie wysypisko zostało dla niego zamknięte.**

Urząd Miasta zdecydował, że rozwiąże umowę z konińską firmą Szart, która miała oczyszczać miasto, wywożąc uliczne śmietniki oraz sprzątając jezdnie, torowiska i pętle tramwajowe.

<!** reklama>

Dwa dni temu opisaliśmy, jak Szart to robi. Mimo że wygrał przetargi na sprzątanie pięciu z dziewięciu rejonów, w mieście sporadycznie pojawiały się tylko dwie zamiatarki. A teren sprzątania jest olbrzymi, na liście jest ponad dwieście ulic, m.in. Armii Krajowej, Glinki, Grunwaldzka...

Firma od kwietnia miała oczyszczać ulice z brudów, ale nie stworzyła w Bydgoszczy własnej bazy. Oba pojazdy parkowały na stacji benzynowej u zbiegu ul. Fordońskiej z Kamienną. Szart nie dysponował też wymaganym w umowie z miastem sprzętem.

Ujawniliśmy, że o ile zawartość ulicznych koszy na śmieci była odwożona przez Szarta na wysypisko ProNatury w Wypaleniskach, o tyle ziemia i odpady zebrane z ulicy zrzucano nielegalnie na terenie niedokończonego stadionu przy ul. Żwirki i Wigury na Górzyskowie, a zamiatarki były oczyszczane na nieużytku przy ul. Wyścigowej. Co więcej - od ostatniego weekendu oba pojazdy nie pojawiły się w Bydgoszczy - były w Koninie. Podobno się popsuły.

Szart wygryzł z rynku bydgoskie firmy sprzątające, bo jego oferta była najtańsza. Koszt oczyszczania tylko jednego rejonu do końca tego roku miał się zamykać kwotą stu kilkudziesięciu tysięcy złotych!

Urząd Miasta regularnie nakładał na konińska firmę kary, ale wczoraj miarka się przebrała.

- Firma ma nałożone kary w sumie na 30 tys. złotych, zdecydowaliśmy więc rozwiązać z nią umowę - mówi „Expressowi” Grażyna Ciemniak, zastępca prezydenta miasta.

Dwa dni temu dla Szarta swoje wysypisko zamknęła ProNatura, bo konińska firma... nie płaciła. Zaległości to ok. 10 tys. zł.

Zerwanie umowy nastąpi w ciągu najbliższego miesiąca, bo miasto musi ogłosić kolejny przetarg. Jego koszty - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - mogą być o wiele wyższe niż początkowo zakładano, bo od zimy minęło kilka miesięcy. Piach na ulicach trudniej usunąć, a przy krawężnikach wyrosły chwasty.

Jak zapewnia Grażyna Ciemniak, przy rozwiązaniu umowy miasto nie zapłaci ani grosza.

- Firma nie wywiązywała się z określonych zapisów i to będzie podstawą rozwiązania umowy - mówi „Expressowi” zastępca prezydenta miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!