"Pogrzeb praw kobiet" pod siedzibą PiS w Bydgoszczy
W czwartek Trybunał Konstytucyjny uznał,**że przeprowadzanie aborcji eugenicznej jest niezgodne z konstytucją co w praktyce oznacza całkowity zakaz. Decyzja Trybunału sprowokowała falę protestów. W niedzielę (25 października) w rozmowie Radia Zet prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej** powiedział, że decyzja TK nie dotyczy tylko zasad wykonywania zawodu lekarza.
- Podjęcie takiej decyzji jest nieodpowiedzialnym prowokowaniem obywateli do manifestacji w tak trudnym okresie jakim jest pandemia (...) – mówił prof. Andrzej Matyja, w Radio Zet. - Dla mnie jest to prowokacja.
Pierwsze ofiary Trybunału
Wyrok Trybunału jeszcze nie obowiązuje, ponieważ nie został opublikowany. Mimo to, coraz częściej pojawiają się informacje o tym, że kobiety czekające na jeszcze legalną aborcję są wypisywane ze szpitali.
- Wyrzuca się je, choć wyrok nie jest wyrokiem, bo wydał go niekonstytucyjny Trybunał – uważa Piotr Sieńko, bydgoski działacz społeczny, obrońca praw kobiet. - W Polkach i Polakach narasta wściekłość. Tworzy się ruch solidarności ludzi, coraz bardziej aktywne stają się osoby młode, które uważają, że po to, by mieć normalną rodzinę trzeba będzie wyjechać z kraju. Swoje historie opowiadają kobiety, które zdecydowały się donosić ciążę oraz te, które dokonały aborcji. To nie jest tylko wzruszające. To dowody na to, że PiS, Kościół katolicki i Trybunał Konstytucyjny mają krew na rękach.
Arbitralny nakaz
Orzeczenie TK skrytykował m.in. Andrzej Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich.
- Doszło do zerwania elementarnej komunikacji społecznej, odstąpiono od ważenia wartości i racji, w arbitralny sposób narzucono pogląd jednej ze stron sporu wszystkim obywatelkom i obywatelom. Nie bacząc na narastający dramat kobiet, nie licząc się z ryzykiem konfliktu społecznego – oświadczył Andrzej Bodnar podkreślając, że kwestia aborcji przede wszystkim dotyka ludzi znajdujących się w najbardziej dramatycznych sytuacjach.
Polska jak Watykan i Malta
Swoją opinię przesłali nam przedstawiciele regionalnego KOD.
- Motywowany ideologicznie Trybunał, skazał tysiące kobiet i tysiące rodzin na niewyobrażalne cierpienia fizyczne i psychiczne związane z przebiegiem ciąży, urodzeniem i ewentualną – w razie przeżycia - pielęgnacją poważnie uszkodzonego płodu. Jest to działanie nieludzkie, łamiące podstawowe prawa człowieka, przekształcające kobietę w bezrozumny automat do rodzenia płodów niezdolnych kiedykolwiek do samodzielnego funkcjonowania. To rozwiązanie prawne sytuujące Polskę na ostatnim miejscu w Europie w dziedzinie obrony praw rodzicielskich kobiet, obok Państwa Watykan i Malty – czytamy w piątkowym oświadczeniu zarządu regionu Komitetu Obrony Demokracji.
Fundamentalna rola bez praw?
W czasie obrad Trybunału Konstytucyjnego (22 października) polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych uroczyście poparło Deklarację ws. Konsensusu Genewskiego.
- Celem Deklaracji jest podkreślenie fundamentalnej roli kobiet i rodziny w społeczeństwie, a także konieczności zapewnienia kobietom tych samych praw i warunków rozwoju osobistego oraz zawodowego, jakie przysługują mężczyznom. Dokument podkreśla, że każdy człowiek ma niezbywalne prawo do ochrony życia; wskazuje też, że w międzynarodowym systemie ochrony praw człowieka nie istnieje pojęcie „prawa do aborcji”, a nadto że każde państwo ma prawo do kształtowania swojego ustawodawstwa w tym zakresie – czytamy w komunikacie MSZ.
Blokada wszystkiego
Manifestacja „Pogrzeb praw kobiet” przed siedzibą PiS w Bydgoszczy, która odbyła się w piątek (23 października) rozpoczęła serię protestów. W poniedziałek (26 października) o godz. 17, przy ul. Gdańskiej 10, pod siedzibą bydgoskiego PiS odbędzie się pikieta „To jest wojna! Strajk kobiet – blokada wszystkiego BYDGOSZCZ”.
- Jeżeli myślicie, że złożyłyśmy broń, to głęboko się mylicie! Będziemy walczyć do skutku! W poniedziałek wielka mobilizacja – deklarują bydgoscy obrońcy praw kobiet.
