Do czego to doszło. Żeby trener Adam Topolski, który był noszony na rękach po uzyskaniu awansu Zawiszy do I ligi i prezes Bogdan Pultyn, dzięki któremu (i byłemu zarządowi) kibice cieszyli się z dwóch awansów, musieli bronić swojego dobrego imienia przed wymiarem sprawiedliwości. To odpowiedź na zarzuty skierowane w ich stronę przez Radosława Osucha, który po objęciu większości akcji spółki WKS Zawisza, skłócił jeszcze bardziej środowisko piłkarskie w Bydgoszczy. I nie dość, że skłócił, to jeszcze zniechęcił do siebie wiele osób. Pytanie tylko, po co? Może w paru kwestiach Osuch ma rację, ale takim zachowaniem na pewno nie uzyska uznania bydgoszczan. Przykre jest to, że w dzisiejszym świecie, w którym każdego można bezkarnie obrażać i opluwać, nie szanuje się już nawet takiej osoby, jak Bogdan Pultyn, określonego kiedyś przez kibiców prawdziwym zawiszakiem, wybranego ich głosami Bydgoszczaninem Roku 2009. Doszło nawet do takiej sytuacji, że przed minionem sezonem człowiek, który poświęcił temu klubowi mnóstwo czasu (i pieniędzy!), nie mógł nabyć biletu na mecz Zawiszy. Dopiero interwencja u władz miasta spowodowała zmianę decyzji klubu. I w takiej oto atmosferze Zawisza zmierza do ekstraklasy...
Po co te spory? Komentarz w sprawie Zawiszy
Marcin Karpiński
Podaj powód zgłoszenia
M
Bogdana Pultyna szanuje więcej kibiców niż ci się wydaje. A nie szanują go ci co się sprzedali. Za kiełbasę, bluzy i do kieszeni kasę.
a
Pan Pultyn dla wielu był niewygodny bo chciał wprowadzić porządek w klubie!!!! I za to go oczernili , ty wierzysz bezkrytycznie tym ludziom? Twoja sprawa ,nie wypowiadaj się jednak za wszystkich.walczycie z komuną a tu proszę..wypowiadam się w imieniu wszystkich.
J
Nie wiesz to nie pisz