Dobrze, że nadchodzi wiosna. Cierpienia bydgoszczan zmuszonych do oglądania lodowiska-potworka na Starym Rynku w naturalny sposób ustąpią same.
<!** Image 2 align=right alt="Image 48573" sub="Widok lodowiska, gdy na zewnątrz jest kilkanaście stopni, a także sąsiedztwo wystawy, denerwuje Czytelników, i to nie tylko tych z wyostrzonym zmysłem estetyki">Zamknięte już tydzień temu lodowisko nadal „straszy”, a woda powstała z roztopionego lodu zalegała przez długi czas na płycie Starego Rynku, tworząc gigantyczną kałużę. - Dlaczego to lodowisko jeszcze w ogóle stoi, przecież szpeci całą okolicę - dziwią się Czytelnicy. - Jest całe podrapane i popisane sprejem. I na to wszystko nakłada się jeszcze wystawa o bydgoskiej „Solidarności”, zainstalowana na zbrojeniowych rusztowaniach. Jakie świadectwo wystawiamy sobie przed naszymi gośćmi? Z jednej strony jakieś bazgroły, a z drugiej bohaterowie. Taka zbitka wygląda kuriozalnie, kto do tego dopuścił?
Winny na pewno nie jest plastyk miejski Janusz Bałdyga, który prawie dwa miesiące zmaga się z chorobą. - Jestem dopiero od tygodnia w urzędzie, choć nadal mam zwolnienie - mówi plastyk. - W sprawach kreacyjnych niewiele na razie robię, mam jednak nadzieję, że w przyszłym roku, jeśli lodowisko w ogóle pojawi, będzie prezentowało się lepiej niż obecnie - zapewnia plastyk. - Teraz nie ma sensu już interweniować, przecież ma zostać lada dzień rozebrane - nie kryje Janusz Bałdyga. Bydgoszczanie wkrótce przestaną irytować się wyglądem Rynku. - W piątek skończymy już uprzątanie podsypki z piasku pod lodowiskiem i uporządkujemy teren - zapowiada Piotr Drażdżewski, dyrektor Hali Sportowo-Widowiskowej „Łuczniczka”. - W weekend stan będzie taki, jakby go nigdy tu nie było.
<!** reklama left>Wystawa o bohaterach „Solidarności” też wkrótce zniknie z Bydgoszczy. - Jedzie na „tournee”, a po wszystkich prezentacjach trafi do Muzeum Wolności i Solidarności – mówi Sebastian Malinowski, jego kustosz. - To nie my jesteśmy jednak odpowiedzialni za jej prezentację na Rynku - zaznacza. Zamiast koszmarnego lodowiska na płycie Rynku zawitają niedługo, tak jak to było w zeszłym roku, wysepki z zielenią i niskimi drzewami. Obok nich znajdą się również ławeczki. - Ten pomysł spotkał się z pozytywnym odbiorem wśród bydgoszczan - mówi Ryszard Łebek, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska. - Już przystępujemy do wiosennej „ofensywy” i sadzimy zieleń na naszych rondach.
Do tematu wrócimy.