Przy najruchliwszych drogach w naszym regionie kwitnie nielegalny handel owocami, warzywami i grzybami.
Choć stwarza to ogromne zagrożenie dla kierowców, policja przyznaje się do bezradności.
Przez powiat kutnowski przejeżdża mnóstwo TIR-ów z Białorusi i Ukrainy. Kierowcy kupują cebulę, ziemniaki i jabłka na worki.
Stanisław Urbański, wójt Daszyny pod Łęczycą, uważa, że przydrożni sprzedawcy to plaga, z którą nie radzą sobie żadne służby. - Policja i zarządcy dróg interweniują dopiero wtedy, gdy dojdzie do śmiertelnego wypadku. W tym roku już się taki wydarzył. Kolizji spowodowanych gwałtownym hamowaniem na widok straganów nie zliczę.
Nadkomisarz Piotr Janiszewski z wojewódzkiej drogówki mówi, że policja może ukarać wyłącznie kierowców, którzy, zatrzymując się przy przydrożnych straganach, naruszą przepisy ruchu drogowego.