Firma Mat-Medic sprzedaje w Bydgoszczy biostymulatory rzekomo leczące różne schorzenia. Lekarze przestrzegają przed takimi „cudownymi” wynalazkami.
Jedną z osób, które skusiły się reklamą biostymulatora firmy Mat-Medic, jest bydgoszczanka pani Grażyna S. (dane do wiadomości redakcji). W pewien listopadowy piątek wybrała się na prezentację urządzenia w siedzibie Mat-Medic przy ul. Focha 18.
<!** reklama>
- W spotkaniu uczestniczyło około 30 osób. Prowadził je mężczyzna w średnim wieku, rzekomo były lekarz. Towarzyszyły mu osoby w białych fartuchach. Wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie. Pan pytał, co nam dolega, po czym przykładał w te miejsca tę małą skrzyneczkę podobną do telefonu komórkowego. Jednego z mężczyzn zapytał, czy odczuwa poprawę, a ten stwierdził, że tak, bardzo wielką! Dziś myślę, że to mogła być podstawiona osoba. Niestety „połknęłam haczyk”, podobnie jak wiele innych osób. Czuję się zmanipulowana - mówi pani Grażyna.
Aby otrzymać biostymulator, trzeba było wpłacić 400 złotych zaliczki. Ogółem „cudowne” urządzenie miało kosztować 4000 złotych. Pani Grażyna podpisała stosowną umowę i wpłaciła zaliczkę. Dopiero po powrocie do domu zorientowała się, że w umowie jest zapis o braku możliwości zwrotu zakupionego towaru. - Zasięgnęłam opinii mojego fizjoterapeuty. Powiedział, że podobne urządzenia kosztują co najwyżej kilkaset złotych, ale nie kilka tysięcy. Poradziłam się też prawnika. Z jego pomocą sporządziłam pismo, w którym rezygnuję z zakupu, i odesłałam je wraz z biostymulatorem na adres Mat-Medic. Niestety, odpowiedzi nie mam do dziś - dodaje nasza rozmówczyni.
Reporter „Expressu” odwiedził siedzibę Mat-Medic. Mieści się w kamienicy, w głębi posesji przy Focha 18. Oprócz tabliczki Mat-Medic przy wejściu widnieje wykonany według tego samego wzoru szyld Eco-Vital. Nic dziwnego - firmy łączy osoba Pawła Matysa, który figuruje we władzach obu.
Eco-Vital zajmuje się sprzedażą m.in. zestawów garnków. Organizuje pokazy z udziałem znanych aktorów. W biurze nie zastaliśmy osoby, która byłaby w stanie wyjaśnić nam problem pani Grażyny. Trwała natomiast rekrutacja do „call center”. Zgłosiło się na nią mnóstwo chętnych, głównie młodych ludzi. Na dwóch piętrach kamienicy w takich „centrach” pracowało po kilkadziesiąt osób. Gwar jak w ulu. Widać było, że oferty Mat-Medic i Eco-Vital mają wzięcie&
Do wczoraj nie otrzymaliśmy obiecanego stanowiska ze strony Mat-Medic.
W Toruniu podobna sprawa trafiła do prokuratury. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał już firmę Eco-Vital.
Bydgoski fizjoterapeuta, dr n. med. Łukasz Sielski ma wątpliwości, czy urządzenie posiada certyfikat na sprzęt medyczny. Tej informacji nie ma na stronie internetowej.
- Jeżeli piszą, że jest to wieloletnia praca lekarzy klinicystów, to dlaczego nie przedstawiają do końca tych badań na stronie, łącznie z publikacjami w fachowych czasopismach? Według mnie jest to urządzenie, które może nie zaszkodzić, ale i nie pomóc. Chyba że szkoda będzie pośrednia, jeżeli ludzie uwierzą w jego moc i przestaną się leczyć. Cena jest również zbyt wysoka, ale to decyzja ludzi, którzy kupują takie zabawki... - dodaje dr Łukasz Sielski.
