Noworoczne świętowanie mamy już za sobą, teraz przyjdzie zmierzyć się z rzeczywistością. A ta maluje się w czarnych barwach.
<!** Image 3 align=right alt="Image 72630" sub="W piekarniach można już zauważyć wyższe ceny za pieczywo. Na szczęście piekarze nie podnieśli ich w okresie świąt /Fot. T.Pawłowski">Styczeń powitał bydgoszczan podwyżką właściwie wszystkiego, co podwyżkom podlegać mogło.
- Każdy mówi, że wzrost cen jest nieznaczny, zaledwie kilka, kilkanaście złotych. Chyba zapominają, że z kilku takich podwyżek potrafi wyjść nawet kilkaset złotych – narzeka pani Jadwiga ze Śródmieścia. - Ja za moje mieszkanie będę teraz płacić ponad 50 złotych więcej. A moja emerytura od lat stoi w miejscu.
Płacimy jak za wodę
Obserwacje naszych Czytelników potwierdzają się. - Podnieśliśmy ceny wody z 2 złotych 84 groszy na 3 złote 19 groszy za metr sześcienny, a ceny ścieków wzrosły z 3 złotych 53 groszy na 3 złote 88 groszy za metr sześcienny – informuje Magdalena Massel, rzecznik Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy. - Dobra wiadomość jest taka, że nie planujemy w tym roku dalszego podnoszenia cen.
<!** reklama>A to dopiero początek spirali podwyżek, bowiem bydgoscy radni jeszcze w listopadzie podnieśli stawki podatku od nieruchomości. Zamiast jak dotychczas płacić 51 groszy za metr kwadratowy mieszkania, teraz płacimy 59 groszy. I choć stawki podatku stały w miejscu od dwóch lat, to nie można nie zauważyć, że nasi samorządowcy zdecydowali o maksymalnym dopuszczalnym jego wzroście.
Do góry idzie też i to drastycznie – bo prawie o 40 procent, czynsz w mieszkaniach komunalnych. Jeszcze niedawno lokatorzy takich mieszkań płacili 3 złote 72 grosze za metr kwadratowy, teraz zapłacą 5 złotych i 30 groszy. Jednak osoby, które zamieszkują w gorszym standardzie, będą oczywiście mogły skorzystać z bonifikat. - Proszę zwrócić uwagę, że zapowiedź wzrostu opłat została ogłoszona wraz z możliwością wykupu mieszkań z 98- procentową bonifikatą. W ten sposób ratusz nakłania bydgoszczan do ich wykupu - dowiedzieliśmy się w Administracji Domów Miejskich. - Czynsze u nas jednak nie rosły od 5 lat, patrząc na inflację, można więc powiedzieć, że co roku lokatorzy płacili nam mniej. Nadal jednak ilość pieniądze, które będą trafiać do ADM-u, są niewystarczające, aby można było ruszyć z większymi inwestycjami i dużymi remontami naszych zasobów.
Droższe kredyty
Złe wieści nadciągają też dla tych, którzy mieszkają we własnym „M”, tyle że jeszcze na kredyt. W tym roku kilkakrotnie mają wzrosnąćstopy procentowe, a ich wysokość pod koniec roku może sięgnąć 6 procent. Dla kredytu zaciągniętego na 30 lat w wysokości 300 tysięcy złotych, może to oznaczać, że miesięczna kwota spłaty urośnie do dwóch tysięcy złotych.
Najgorszą z noworocznych wiadomości jest ta, że cena benzyny ma osiągnąć 5 złotych za litr. Pociągnie to za sobą kolejne podwyżki, w tym te najbardziej dotkliwe – cen żywności. A to właśnie na jedzenie najmniej zamożni wydają procentowo najwięcej ze swojego portfela. Już zauważyć można w piekarniach wyższe ceny za pieczywo, a to, że widać je tak późno, zawdzięczamy łaskawości piekarzy, którzy zwyczajowo nie windują cen w okresie świąt i poczekali z tym do początku roku.
- Ja jeszcze czekam na rozwój wydarzeń, ale wszystko drożeje – ropa, a więc i cały transport, o 100 procent wzrosły koszty pracy, wiem, że są zapowiedzi wzrostu cen mąki, więc na dniach zapewne odbije się to również na detalicznych cenach chleba – nie ma wątpliwości Jolanta Krzywdzińska, właścicielka piekarni przy ulicy Jasnej na Okolu.
Rzucamy palenie
Podwyżek spodziewać się też można w branży mleczarskiej, tu jednak winą obarcza się...Chinczyków, którzy zapałali miłością do mleka, a ich ponad miliardowy rynek jest w stanie wchłonąć każdą jego ilość.
Zapowiada się również czarny rok dla miłośników „dymka”. Rząd, tłumacząc to koniecznością dostosowań do poziomu obowiązującego w UE, podnosi stawki akcyzy na papierosy. Jeśli przepisy wejdą w życie, to za paczkę papierosów przyjdzie nam zapłacić około 10 złotych, a to jeszcze nie koniec. W 2009 roku będzie bowiem kolejna podwyżka...
