
Futbol na budowie
Pamiętny, ze względu na scenerię, był mecz Górnika z Legią rozegrany we wrześniu 2012 roku. Stadion w Zabrzu był wówczas w trakcie remontu i na trybuny mogło wejść tylko 3 tys kibiców. Nieliczni szczęśliwcy z pewnością nie żałowali, bo zakończone remisem 2:2 spotkanie mogło się podobać. W barwach Górnika biegał wówczas po boisku Arkadiusz Milik, a na trenerskiej ławce rządził Adam Nawałka. W ataku Legii brylowali Danijel Ljuboja i Marek Saganowski, a trenerem był wspomniany już wcześniej Urban. To był właśnie ten sezon, w którym (samodzielnie) poprowadził stołeczny zespół do mistrzostwa.

Skarcony mistrz
Mecz rozegrany w lipcu 2017 roku to jedno z najmilszych w ostatnich latach wspomnień kibiców Górnika z rywalizacji ich klubu z Legią. Na inaugurację sezonu piłkarze Marcina Brosza pokonali 3:1 świeżo upieczonych mistrzów Polski. Ktoś potem napisał, że w rytmie flamenco, bo gole dla gospodarzy strzelali Hiszpanie - najpierw trafił Dani Suarez, a potem dwukrotnie Igor Angulo. Legia odpowiedziała tylko trafieniem Albańczyka Armando Sadiku. Był to świetny początek bardzo udanego sezonu Górnika, zakończonego czwartym miejscem w tabeli i kwalifikacją do europejskich pucharów.

Pogrom przy Łazienkowskiej
Po ostatnim ligowym starciu odwiecznych rywali (w listopadzie 2019 roku) zdecydowanie lepsze humory mieli piłkarze i kibice Legii. Wicemistrz Polski rozgromił Gornika w Warszawie 5:1, po dwóch bramkach Pawła Wszołka i po jednym trafieniu Arvydasa Novikovasa, Jarosława Niezgody i samobójczym Pawła Bochniewicza. Jedynego gola dla gości strzelił Przemysław Wiśniewski.
Kto będzie się cieszył w niedzielę w Zabrzu?