Po pierwszej serii mało kto wierzył, że to akurat 36-letni Piotr Żyła wygra zawody w Planicy. W pierwszym skoku poleciał 97,5 metra i nie znalazł się nawet w pierwszej 10. Jak sam mówił, podchodząc do drugiego skoku pogodzony był z porażką. Co ciekawe zwycięskiego skoku, którym pobił rekord skoczni...nie pamięta.
- Sam nie wiem, co się stało. Po pierwszym skoku byłem dopiero 13. Drugiej próby... nie pamiętam - komentował Żyła
Zdobycie drugiego z rzędu złotego medalu kosztowało Piotrka bardzo dużo. Sporo trenował o czym wspominał austriacki szkoleniowiec Thomas Thurnbichler. Pracowali nad techniką telemarku, który został doceniony przez sędziów, bowiem sędziowie docenili praktycznie bezbłędne lądowanie.
- To było coś, nad czym pracowaliśmy przez ostatni tydzień i zeszłej jesieni. To imponujące, żeby po tak dalekim skoku wykonać ładny telemark. Opłaciło się. Piotrek zasłużył na tytuł mistrza świata - mówił trener
Szkoleniowiec nie krył, że po skoku Piotrka ciężko było mu utrzymać emocje na wodzy.
- Szczerze mówiąc po skoku Piotrka lepiej byłoby dla moich nerwów, żebyśmy przeskoczyli 10 minut w przyszłość i byłbym o wiele spokojniejszy tam na górze, ale na szczęście wygrał - przyznał się austriacki trener
Thurnbichler wspomniał również o innych skoczkach. Pochwalił Dawida Kubackiego, który mógł nie wystąpić w mistrzostwach świata z powodu kontuzji. Jednak Polak wystąpił w dzisiejszym turnieju i swój występ zakończył na 5. miejscu.
- Wszyscy wykonali świetną robotę. W pierwszej serii zabrakło nam szczęścia, ale później oni oddali naprawdę dobre skoki. To imponujące, co zrobił Dawid po wcześniejszym urazie. On jest mistrzem, zawsze robi wszystko, co w jego mocy. Było blisko medalu. Kamil także po okresie, w którym nie skakał najlepiej, i po przerwie, wrócił, rywalizował na wysokim poziomie w mistrzostwach świata - podsumował występ polskiej drużyny trener
Przeczucie Małysza
Na temat skoku Piotrka wypowiedział się również Adam Małysz. Były skoczek narciarski to mistrz świata z 2001 i 2003 roku.
- Jestem niezmiernie szczęśliwy. Po drugim skoku Piotra przeczucie mówiło mi, że będzie medal, ale chyba nikt nie przypuszczał, że złoty - mówił Adam Małysz
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego docenił tytaniczną pracę Piotra, który dokonał czegoś niesamowitego.
- Zrobił piorunującą robotę. Nie każdemu udaje się powtórzyć medal, obronić tytuł. Zdobycie medalu jest trudne, a jego obrona jeszcze trudniejsza. Nie każdy wierzył w to, że polscy skoczkowie są w stanie zdobyć w Planicy medal po ostatniej lekkiej zadyszce, ale ten mocny zespół pokazał siłę. Na pewno doda to im skrzydeł przed kolejnymi konkursami - przyznał Małysz
W niedzielę skoczkowie na normalnym obiekcie w Planicy wystartują w konkursie drużyn mieszanych. W następny piątek, na dużej skoczni odbędzie się konkurs indywidualny, a w sobotę drużynowy.
