- Teraz pozostaje tylko kibicowanie - opowiada Piotr. Biegałem bo bieganie było moją pasją czynnie od około 10 lat od sześciu do dziesięciu kilometrów dziennie, startowałem w akcjach charytatywnych związanych z bieganiem w ramach imprezy "Białystok biega" i pomocy innym, jeździłem bardzo dużo motorem, lubiłem wycieczki motorowe ze znajomymi po Polsce, bo motor był całym moim życie. Motor to nie tylko hobby, ale i pasja - dodaje. - Moim przyjaciołom dzisiaj powtarzam: biegajcie, póki macie zdrowe nogi. Ciężko kiedyś było mi usiedzieć w miejscu, dlatego tak ważna jest dla mnie rehabilitacja, bo chciałbym zachować jeszcze minimum aktywności.
Piotr jakiś czas temu zapadł na groźną chorobę neurologiczną. - Na początku pojawiły się zawroty głowy, senność, szumy w uszach, spadek koncentracji. Myślałem, że to nic takiego i samo przejdzie, jednak po około miesiącu podczas spaceru po parku słabo się poczułem, zemdlałem, straciłem czucie w nogach i od razu zostałem przewieziony do szpitala na oddział neurologiczny, gdzie bo wielu przeprowadzonych badaniach (między innymi badanie tomografem z kontrastem), zdiagnozowano u mnie niewydolność krążenia mózgowego, która nie leczona, prowadzi do częstych omdleń, a w niektórych przypadkach, tak jak u mnie, do niedowładu kończyn.
Jeśli chcesz pomóc Piotrowi odzyskać sprawność i władzę w nogach, wejdź w poniższy link i wesprzyj go w jego walce o zdrowie. Leczenie i rehabilitacja nie są tanie i każdy grosz się liczy.
>>>POMÓŻ PIOTROWI W WALCE Z CHOROBĄ<<<
Piotr Kobus potrzebuje Twojej pomocy!