Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Schreiber, poseł PiS: - Nie ma żadnego cudownego odblokowania środków z KPO

Grażyna Rakowicz
- Martwię się o Bydgoszcz i cały nasz region bydgoski. Przez 5 lat współpracowałem z wszystkimi samorządowcami, udało się zrealizować setki inwestycji. Teraz nie ma mnie w rządzie, są za to minister Sikorski, który dbał o inwestycje, ale jedynie w miejscowości Chobielin-Dwór oraz wicepremier Gawkowski, spadochroniarz z Wołomina. Służę pomocą i radą, jeśli zechcą się zaangażować w pracę na rzecz województwa - mów Łukasz Schreiber, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Martwię się o Bydgoszcz i cały nasz region bydgoski. Przez 5 lat współpracowałem z wszystkimi samorządowcami, udało się zrealizować setki inwestycji. Teraz nie ma mnie w rządzie, są za to minister Sikorski, który dbał o inwestycje, ale jedynie w miejscowości Chobielin-Dwór oraz wicepremier Gawkowski, spadochroniarz z Wołomina. Służę pomocą i radą, jeśli zechcą się zaangażować w pracę na rzecz województwa - mów Łukasz Schreiber, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Sylwia Dąbrowa
To rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz premier Mateusz Morawiecki wynegocjowali KPO dla Polski. Także zaliczka - te 5 mld euro - została finalnie odblokowana przez nasz rząd. Decyzja o jej przyznaniu z KPO została podjęta 9 grudnia na Radzie do Spraw Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN) Rady UE, po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku o wypłatę, który w marcu złożył minister Funduszy i Polityki Regionalnej. Nie ma żadnego cudownego odblokowania środków unijnych przez rząd Tuska – mówi Łukasz Schreiber, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Premier Donald Tusk, który w minionym tygodniu udał się na posiedzenie Rady Europejskiej, nie krył, że celem jego misji w Brukseli jest odblokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. O tym rozmawiał z przewodniczącą Komisji Europejskiej...
Tutaj mamy do czynienia z teatrem politycznym na wielu poziomach. Przypomnę słowa Rafała Trzaskowskiego sprzed pięciu lat: "Te pieniądze nie przepadają, tylko będą mrożone. W związku z tym, jak my wygramy kolejne wybory, to te pieniądze zostaną odmrożone". Słowem - Komisja Europejska i koledzy Donalda Tuska z Europejskiej Partii Ludowej zablokowali polskie KPO bezprawnie i bezpodstawnie. To była decyzja polityczna, która miała wpłynąć i wpłynęła na wynik wyborów w Polsce. Mówiłem o tym wielokrotnie - tu nie chodziło o żadną praworządność. Mówiłem także, że bez względu na to, kto będzie rządził po wyborach, UE będzie musiała w końcu te środki odblokować. I to właśnie się dzieje. Tusk i von der Leyen odgrywają przedstawienie, którego scenariusz zaplanowali jeszcze przed powrotem Donalda Tuska do Polski.

Jak słychać, Polska otrzyma na razie z KPO 5 mld euro. Według sprawujących obecnie władzę to "sukces nowego rządu". A według Pana?
Kancelaria Premiera opublikowała film, na którym nominat premiera Tuska, Piotr Serafin, biega po brukselskich korytarzach z papierami w ręku, aby rzekomo odblokować KPO. Na koniec tego groteskowego biegu od gabinetu do gabinetu ogłasza, że "jesteśmy uratowani". Ten film nie tylko ośmiesza polską dyplomację i polski rząd, ale jest też zwyczajnie kłamstwem. To rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz premier Mateusz Morawiecki wynegocjowali KPO dla Polski. Także zaliczka - te 5 mld euro - została finalnie odblokowana przez nasz rząd. Decyzja o jej przyznaniu z KPO została podjęta 9 grudnia na Radzie do Spraw Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN) Rady UE, po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku o wypłatę, który w marcu złożył minister Funduszy i Polityki Regionalnej. Nie ma żadnego cudownego odblokowania środków unijnych przez rząd Tuska.

Rada Europejska podjęła jednomyślnie decyzję o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią. Co ona oznacza dla Ukrainy, ale i dla państw Unii Europejskiej?
To z pewnością przełomowa decyzja, ale pamiętajmy, że do rozszerzenia UE o te dwa kraje wciąż jeszcze daleka droga. Ukraina od blisko dwóch lat toczy wojnę z Rosją, a Mołdawia siedzi na beczce prochu i z niepokojem patrzy na ruchy Putina. I właśnie z uwagi na tę trudną sytuację obu krajów, decyzja przywódców państw Unii jest szczególnie ważna. Rosja otrzymała kolejny sygnał, że Europa jest zjednoczona w walce z tyranią i złem. A Ukraińcy i Mołdawianie - że nie są sami. Dla UE to jest wielkie wyzwanie i zobowiązanie - zobaczymy jak Bruksela się z niego wywiąże. Mam nadzieję, że polski rząd będzie wspierał aspiracje tych krajów.

Wróćmy do kraju. Jak Pan ocenia pierwsze dni pracy rządu Donalda Tuska?
Nowy rząd skupia się na rozliczeniu starego rządu i podejrzewam, że tak będzie przez kolejne miesiące. To dla nich bardzo wygodne. Zamiast pracować nad realizacją swoich obietnic, opowiadają jakieś niestworzone historie o tym, że z KPRM zniknęły drukarki, komputery i nie ma pieniędzy na wypłaty. Sejm natomiast zaczął pracę od powołania komisji śledczych i ustawy o wiatrakach, która wygląda jak żywcem pisana pod dyktando niemieckiego przemysłu. To nie jest dobry prognostyk. Liczę, że rząd zacznie pracować nad sprawami naprawdę ważnymi dla Polaków. Martwię się o Bydgoszcz i cały nasz region bydgoski. Przez 5 lat współpracowałem z wszystkimi samorządowcami, udało się zrealizować setki inwestycji. Teraz nie ma mnie w rządzie, są za to minister Sikorski, który dbał o inwestycje, ale jedynie w miejscowości Chobielin-Dwór oraz wicepremier Gawkowski, spadochroniarz z Wołomina. Służę pomocą i radą, jeśli zechcą się zaangażować w pracę na rzecz województwa.

Wspomniał Pan o komisjach, także przy udziale PiS powstała ta ds. wyborów kopertowych. Czego po niej Pan oczekuje?
Prawdy. Wybory kopertowe były organizowane zgodnie z duchem konstytucji, w konstytucyjnym terminie. Zablokowała je ówczesna opozycja przy współpracy z panem Gowinem - który chyba liczył, że po tym wszystkim zostanie premierem. A celem zablokowania wyborów było podmienienie kandydata PO w tych wyborach. Pani Kidawa-Błońska prowadziła fatalną kampanię, sondaże dawały jej kilkanaście procent. PO zrobiła wszystko, aby zablokować wybory i wystawić Rafała Trzaskowskiego. To właśnie dlatego wybory kopertowe się nie odbyły i pieniądze wydane na ich organizację zostały zmarnowane.

To skandaliczne zachowanie posła Brauna z Konfederacji w Sejmie - zgasił gaśnicą chanukowe świece - jak powinno się zakończyć?
Tak, to zachowanie - mówiąc delikatnie - jest z pewnością skandaliczne i niegodne powagi Sejmu. Przede wszystkim oczekiwałbym od posła Brauna oficjalnych przeprosin, bo swoim zachowaniem naraził na niebezpieczeństwo ludzi, którzy uczestniczyli w tej uroczystości. Groteskowe są także tłumaczenia rzecznik Konfederacji, która nazwała to "happeningiem" i "formą ekspresji". Uważam, że ukaranie przez Prezydium Sejmu Grzegorza Brauna odebraniem połowy uposażenia na 3 miesiące i całości diety na pół roku jest słuszną decyzją. Jednak, co najważniejsze, na takim zachowaniu pojedynczego człowieka cierpi wizerunek Polski w świecie. Ta sprawa obiegła chyba wszystkie najważniejsze światowe media... Jest też drugi jej aspekt, czyli reakcja nowej koalicji rządzącej. Niektórzy jej posłowie w przeszłości zakłócali msze święte albo uczestniczyli w demonstracjach, które kończyły się niszczeniem kościołów. Może więc to oni ośmielili posła Brauna? Za czasów rządów PiS i urzędowania marszałek Elżbiety Witek do takich skandali w Sejmie nie dochodziło.

Jak Pan skomentuje pierwsze zmiany w szkolnictwie zaproponowane przez nową minister edukacji: zamiast dwóch godzin religii, jedna godzina tygodniowo. 30-proc. podwyżki dla nauczycieli od 1 stycznia 2024, choć mogą wpłynąć do ich kieszeni z pewnym opóźnieniem i odejście od prac domowych w szkołach podstawowych.
Cóż, zmiany zaczęły się od dość mało zadziwiającego mnie aspektu - od antyklerykalnej obsesji Lewicy, ale także obsesji tej części środowiska politycznego, które określa siebie mianem chrześcijańskiej. Taki ruch nowej minister edukacji z pewnością nie stanowi palącej kwestii dotyczącej systemu oświaty w Polsce. Przypomnę, że nauczanie religii w szkołach jest europejskim standardem - obowiązuje w 23 państwach Unii Europejskiej i odbywa się w wymiarze dwóch lub jednej godziny tygodniowo, na którą mogą, a nie muszą uczęszczać uczniowie. Polska jest również związana konkordatem, który gwarantuje naukę religii w szkołach, więc póki co nie można jej całkowicie usunąć ze szkół, czego domaga się Lewica. Osobiście uważam, że dotychczasowy wymiar dwóch godzin religii w szkole nie był niczym złym. Nasza cywilizacja oraz kultura wyrosła na gruncie religii chrześcijańskiej i choćby tylko z tego względu warto poznać jej historię. Konkret Tuska dotyczący 30 proc. podwyżek dla nauczycieli, jak widać już został okrojony i będzie zrealizowany połowicznie, bo miało to być do wynagrodzenia zasadniczego nie mniej niż 1500 zł. Dziś już o tym nie słyszymy... Jest tylko puste milczenie. Natomiast rezygnacja z prac domowych nie jest wcale dobrym pomysłem. Oczywiście wszystko musi być robione z rozsądkiem i to zależy w głównej mierze od nauczyciela, od jego podejścia do uczniów i organizacji zajęć, ale generalnie zadania domowe wpływają pozytywnie na rozwój i umiejętności uczniów, co jest udowodnione naukowo.

W styczniu 2024 roku Trybunał Konstytucyjny ma zająć się "oceną konstytucyjności przepisów umożliwiających likwidację i rozwiązanie spółek publicznej radiofonii i telewizji". Czego Pan się spodziewa w obliczu tych zapowiedzi TK?
Zawsze stoję przy stanowisku, że wolność mediów i ich pluralizm jest jedną z najbardziej potrzebnych rzeczy w demokracji. Ingerowanie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w zarząd telewizji publicznej i Polskiego Radia to działanie niezgodne z prawem. Wszczęcie procedury likwidacyjnej i rozwiązanie tych spółek, co chyba ma być misją pana Sienkiewicza, oznacza zniszczenie mediów publicznych i całego polskiego rynku medialnego. Jeśli nastąpi powrót do czasów sprzed 2015 roku, kiedy wszystkie telewizje i duże portale grały do jednej bramki, to będzie to bardzo złe - i dla rynku medialnego, i dla debaty publicznej i dla demokracji.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łukasz Schreiber, poseł PiS: - Nie ma żadnego cudownego odblokowania środków z KPO - Gazeta Pomorska