O sytuacji spowodowanej akcją lekarzy w Częstochowie, rozmawiamy z Adamem Sandauerem, przewodniczącym Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere.
Kto jest, Pana zdaniem, odpowiedzialny za sytuację w szpitalu w Częstochowie, Radomiu i innych, gdzie może być niedługo podobnie?
<!** reklama right>Cała odpowiedzialność spada na związek, który zorganizował tę akcję. A jest nią Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Co innego, gdyby z pracy zwolniło się w jednym szpitalu 2-3 lekarzy. Przy takiej liczbie, która uniemożliwia pracę szpitala, akcję należy uznać za działanie powodujące zagrożenie życia pacjentów. To okrutne, wręcz nieludzkie traktowanie chorych. Postępowanie to jest również niezgodne z konstytucją a także z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pilot w czasie lotu nie rezygnuje z pracy i nie wysiada z samolotu. Dlatego władze publiczne, na których ciąży obowiązek zapewnienia opieki chorym, powinny wystąpić o delegalizację Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, jako organizatora akcji. Są już pierwsze ofiary ewakuacji. Pacjenta z tętniakiem przebywającego w szpitalu w Częstochowie nie dowieziono na czas. Transport mu zaszkodził.
Czyli uważa Pan, że minister zdrowia prof. Zbigniew Religa ma rację wypowiadając się publicznie, że nie czuje się winien temu, co zaszło w Częstochowie?
Minister Zbigniew Religa postępuje źle, ale związek lekarzy utrudnia mu działania. Zresztą, to co się dzieje w ochronie zdrowia, to nie tylko sprawa ministra Religi, ale całego rządu. W ostatnich latach szpitale publiczne podupadają a świetnie prosperują prywatne placówki. Mam pretensje do władz w Częstochowie, że nie zrobiły wszystkiego, by nie dochodziło do tragedii związanych z ewakuacją pacjentów.
Lekarze domagają się zarobków na etacie rzędu 5 tysięcy złotych, bo teraz mają bardzo niskie pensje.
Wśród lekarzy są tacy, którzy rzeczywiście zarabiają bardzo mało, bo dopiero zaczynają i tacy, których zarobki są wysokie. Jednak to jest jakieś nieporozumienie, żeby dla startującego medyka domagać się pensji 5 tys. zł. Nie bierze się pod uwagę polskich realiów. W moim odczuciu taki postulat jest zgłoszony po to, żeby rozłożyć na łopatki ochronę zdrowia w Polsce. On jest po prostu nie do przyjęcia. I to jest oczywiste dla wszystkich.