MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarska prowincja

Wojciech "žSzczapa" Romanowski
O Bydgoszczy znów głośno w Polsce. Znaleźliśmy się w głównym wydaniu programów informacyjnych telewizji. Nie zdarza się to często. Ostatnio zainteresowano się nami dzięki kibolom, demolującym stadion Zawiszy po finale Pucharu Polski.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/romanowski_wojciech.jpg" >O Bydgoszczy znów głośno w Polsce. Znaleźliśmy się w głównym wydaniu programów informacyjnych telewizji. Nie zdarza się to często. Ostatnio zainteresowano się nami dzięki kibolom, demolującym stadion Zawiszy po finale Pucharu Polski. Pokazano nasze miasto w kontekście zarzutów o wykorzystywanie Wietnamczyków w szwalni polityka PJN.

Dużo miejsca poświęcono też śmierci irlandzkiego kibica Jamesa Nolana. Tym razem pretekstem jest mecz narodowej reprezentacji z RPA. Cały kraj zastanawia się, czy Polska powinna grać w Bydgoszczy, czy na którymś ze stadionów wybudowanych na Euro 2012? Odezwały się głosy krytyków. Swoją opinię wygłosił sam premier Donald Tusk i nie muszę dodawać, że raczej nie trzymał naszej strony.

<!** reklama>Zapłakali też Grzegorz Schetyna oraz Zbigniew Boniek, który w pobliżu stadionu Zawiszy się wychował. Większość cywilizowanego warszawskiego świata stanowczo protestuje przeciw lokowaniu ważnych wydarzeń sportowych w miastach innych niż stolica, Poznań, Wrocław i Gdańsk. Oni mieli Euro, oni powinni więc mieć wszystko, a mniejsze miasta - do kąta. Nam zostaje ligowa kopanina, żużel, ewentualnie jakaś lekka atletyka.

Stanowczo przeciwko takiemu myśleniu protestuję. Jeśli chcemy normalnego rozwoju naszego kraju, nie możemy wyróżniać czterech miast, a pozostałe skazywać na banicję. Euro było radością i wyrzeczeniem nas wszystkich i nie ma żadnych podstaw, żeby nas teraz piętnować. W krajach bardziej rozwiniętych piłkarsko od nas, takich jak Hiszpania i Niemcy, mecze towarzyskie reprezentacji rozgrywane są zawsze w tzw. terenie.

To jest sposób na promowanie tego sportu właśnie w miastach, w których piłka na wysokim poziomie jest widziana rzadko. We Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku na co dzień grają drużyny ekstraklasy, więc nie jest powiedziane, że na tych stadionach na mecz towarzyski przyjdzie większa grupa kibiców.

Trzymam więc kciuki za szefa Okręgowego Związku Piłki Nożnej, Eugeniusza Nowaka, żeby doprowadził ten spór do pozytywnego końca, i liczę na to, że wraz z rzeszą kibiców nie tylko z Bydgoszczy zobaczę naszych biało-czerwonych na naszym bydgoskim stadionie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!