Pierwszy z czterech - wygrany!

Po prawie miesiącu od zakończenia rundy zasadniczej BKSCh Delecta i EnergiaPro Gwardia Wrocław przystąpiły do barażów o 9. miejsce.

<!** Image 2 align=right alt="Image 50536" sub="Ciężar gry w ataku wzięli na siebie Stanisław Pieczonka i Krzysztof Janczak, a na przyjęciu uwijali się ogolony na łyso Krzysztof Kocik i libero Rafał Kwasowski">Pierwszy mecz odbył się w bydgoskiej „Łuczniczce”. W rywalizacji best of seven, czyli po polsku „do czterech zwycięstw” prowadzą chemicy, bowiem wczoraj wieczorem uporali się z rywalami w miarę łatwo w trzech setach.

Co prawda w pierwszej partii wrocławianie nawet przez dłuższy czas dotrzymywali kroku gospodarzom i prowadzili, np. 8:6, 10:7, 12:11, ale na 13:12 skończyło się ich panowanie na tablicy. Potem rządzili już chemicy, a Stanisław Pieczonka przy prowadzeniu Delekty 18:15 wybił rywalom z głowy myśl o wygraniu tego seta i meczu, posyłając dwukrotnie mocne piłki z zagrywki.

<!** reklama left>Podobny przebieg miała druga partia, w której goście byli w stałym kontakcie punktowym z bydgoszczanami, momentami obejmując nawet prowadzenie. Potem było nawet 22:22, ale chemicy z niewielką pomocą rywali nie wypuścili już końcówki seta z rąk.

Drugi mecz odbędzie się dopiero w przyszły weekend we Wrocławiu. A kolejne dwa - 4 i 5 maja znowu w Bydgoszczy. Jeśli podopieczni Wiesława Popika nie pokpią sprawy na wyjeździe, to maja szansę zakończyć barażową rywalizację o 9. miejsce w PLS już 5 maja na własnym parkiecie...