Sklepik mieści się w centrum Bydgoszczy, między zakładem bukmacherskim a punktem z żywnością dietetyczną. Właściciele (jest ich dwóch - to Maciej Kołodziej i Janek Szamraj) mówią, że właśnie „leci” czwarty tydzień ich działalności tutaj. Na pytanie, czy mają klientów, odpowiadają, że są już stali bywalcy, ale co rusz po schodkach do ich sklepu w przyziemiu zachodzą zupełnie nowi klienci.
- Mamy menedżerów dużych firm, którzy kupują u nas konopie. Chcą się rozluźnić, a CBD zawarte w naszych produktach ma właściwości głęboko relaksacyjne - mówi Maciej Kołodziej. - Dzisiaj przyszedł pan w wieku 67 lat, ale przychodzą też osoby przed dwudziestką.
Nowych klientów przyciąga napis na witrynie sklepowej: „Susz Konopny”. Jest grafizowany listek konopi - w naszych czasach komunikacji obrazkowej chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie symboli. Budzi skojarzenia: konopie - marihuana. I klient, który zaciekawiony wchodzi do sklepiku, orientuje się, że skojarzenie było trafne. Lada dzień nad wejściem ma zawisnąć neon w postaci liścia konopi, który rozwieje wszelkie wątpliwości przechodniów.
Mamy susz konopny, haszysz, olej konopny, żele na bazie konopi
- Mamy susz konopny, haszysz, olej konopny, żele na bazie konopi. O, ten żel działa kojąco na nogi - Maciej na ladę wykłada saszetki z próbkami kosmetyków. Pochodzą głównie z Czech.
Marek Bachański: Morfina jest dużo silniejszym narkotykiem i jest w medycynie. Co dalej z legalizacją medycznej marihuany?
Na legalu
Większość klientów, rzecz jasna najbardziej interesuje susz roślinny. Jednak - jak mówią wspólnicy prowadzący sklep - schodzi też na przykład kawa z dodatkiem wyciągu z konopi oraz ciasteczka.
Maciej Kołodziej prezentuje sklepowy asortyment opowiadając o szerokim zastosowaniu i zdrowotnych właściwościach konopi. Podstawowe pytanie, które się nasuwa na widok wszechobecnych specyfików na bazie kannabinoidów, brzmi: czy to w ogóle jest legalne? - Nasze produkty powstają z konopi, w których zawartość związku THC działającego psychoaktywnie, jest śladowa, jego stężenie wynosi poniżej 0,2 procenta - mówi Janek Szamraj.
Stężenie związku THC działającego psychoaktywnie wynosi poniżej 0,2 procenta - to norma dopuszczana przez polskie prawo.
To norma dopuszczana przez polskie prawo. Ale taki interes prowadzony publicznie w biały dzień w centrum miasta musiał wzbudzić zainteresowanie organów ścigania. - Przyszli do nas policjanci i w ramach działań wymierzonych w handlarzy dopalaczami zabezpieczyli do badania około pół kilograma naszego towaru. Mamy już wyniki laboratoryjne, które jednoznacznie wskazują, że nasze produkty są bezpieczne i legalne.
- Właściwie moglibyśmy się reklamować hasłem: „Najlepiej przebadany towar w mieście” - żartuje Maciej Kołodziej.
Medyczna marihuana - co o niej wiemy? [fakty i mity]
Susz konopi i haszysz, które można kupić w sklepie przy Gdańskiej, to produkty pochodzące z polskich upraw. Właściciele zapewniają, że są przebadane i bezpieczne. Powstają ze specjalnych odmian konopi zawierających związek CBD - któremu oprócz działania rozluźniającego przypisuje się też cały wachlarz korzystnych dla zdrowia oddziaływań - ale prawie nie zawierają THC (tetrahy drokannabinolu). A to właśnie ten związek odpowiada za działanie psychoaktywne marihuany. Dzięki temu osoba, która zażyje susz - czy to paląc go, czy inhalując za pomocą waporyzatora - odczuje relaksacyjne właściwości konopi, nie będąc na haju - tłumaczą właściciele.
Kosmetyki, oleje i inne artykuły spożywcze w większości pochodzą z Czech. U naszych południowych sąsiadów prawo jest bardziej liberalne i rynek konopny większy.
Działanie medyczne
- U nas wszystko zmienia się nieco wolniej. A tymczasem olej konopny stabilizuje układ trawienny, wspomaga wchłanianie soli mineralnych i witamin - zapewnia Janek Szamraj, a Kołodziej dodaje: - Stabilizuje gospodarkę insulinową, wspomaga pacjentów zmagająch się z chorobami nowotworowymi. Pobudza apetyt. Eliminuje nudności związane z chemioterapią. Ma też właściwości przeciwbólowe, wpływa na metabolizm.
Janek wyjmuje z kieszeni telefon komórkowy i czyta SMS-a. Mówi, że dostał go od jednego z klientów: „CBD to dla mnie strzał w dziesiątkę. Mam nerwicę lękową i dzięki temu, że palę CBD, mój stan poprawia się”.
Pomysł na otwarcie sklepu powstał na emigracji. Wspólnicy mieszkali w Holandii. - Inspiracją dla mnie były kawiarnie w Amsterdamie - mówi Szamraj, który wpadł na pomysł otwarcia coffee shopu nad Brdą. Wcześniej prowadził, m.in. firmę usługową. Kołodziej myślał pierwotnie o stworzeniu „domu konopnego”, czyli miejsca, w którym można byłoby znaleźć wszelkie produkty powstałe z różnych rodzajów konopi. - Połączyliśmy siły. Jesteśmy pierwsi w Bydgoszczy - zaznacza Kołodziej.
W najbliższym czasie wspólnicy zamierzają otworzyć punkt sprzedażowy w Toruniu, potem w Gdańsku.
Na mocy nowego prawa od 2018 roku do Polski mogą być sprowadzane leki wytwarzane z marihuany i zawierające różne stężenia THC. Są sprzedawane tylko na receptę. Importerem jest firma Spectrum Cannabis. Susz, który dociera do pacjentów, pochodzi z Kanady. - Jesienią zostaną uruchomione zakłady produkcyjne w Danii, które będą wytwarzać ok. 200 kg suszu tygodniowo. Takie ilości powinny w zupełności zaspokoić popyt na rynkach europejskich. W drugiej połowie roku powinniśmy móc sprowadzać do Polski około 100 kg suszu miesięcznie - wskazuje Tomasz Witkowski, Country Manager w Spectrum Cannabis.
Spółka złożyła wniosek o rejestrację suszu zawierającego mniejsze stężenie THC niż obecnie dostępny. Firma informuje, że ma służyć pacjentom „skarżącym się na powikłania po chemio- i radioterapii oraz onkologicznym w fazie przerzutów i cierpiących na bóle.”
Od kilku lat głośno jest o pozytywnym działaniu konopi w leczeniu wspomagającym astmy, niektóre rodzaje epilepsji i między innymi stwardnienia rozsianego. W Bydgoszczy od kilku lat badania z wykorzystaniem medycznej marihuany prowadzi neurolog dr Paweł Lisewski. W 2016 roku już po raz kolejny rozpoczęto pod jego okiem badania działania preparatów na bazie kannabinoidów w leczeniu pacjentów ze stwardnieniem guzowatym.
- To choroba dziedziczna, dotyka pacjentów w trzech aspektach - mówił neurolog dr Paweł Lisewski. - Wiąże się z nim niedorozwój umysłowy, po drugie zmiany skórne głównie na twarzy a po trzecie padaczka, która z czasem postępuje do postaci padaczki lekoopornej. Z tym trzecim objawem chcemy walczyć.
Lecznicze „zioło”
W Polsce wciąż zakazane jest posiadanie i produkcja konopi „innych niż włókniste” o zawartości THC powyżej 0,2 proc. W Bydgoszczy w ubiegłym roku w głośnym procesie Sąd Okręgowy skazał na półtora roku więzienia w zawieszeniu mężczyznę, który na własną rękę próbował leczyć się marihuaną. Pan Karol cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna. - To był dla mnie jedyny ratunek. Konwencjonalne metody nic nie dawały - mówi pan Karol. - THC izolowane z konopi zaczęło rzeczywiście pomagać. Poczułem się lepiej i nie traciłem na wadze.
Czytaj również: Terapia okupiona wyrokiem. Sąd go skazał, bo leczył się marihuaną
W procesie opinię wydał między innymi dr Marek Bachański, który już wcześniej w Centrum Zdrowia Dziecka z powodzeniem stosował u pacjentów pionierską w Polsce terapię z wykorzystaniem medycznej marihuany. Podzielił opinię, że w niektórych chorobach zaobserwowano pozytywny wpływ związków wyizolowanych z konopi.
W toku jest proces oskarżonego o posiadanie konopi nosiciela wirusa HIV. Mężczyzna twierdzi, że dzięki preparatowi z marihuany, czuje się lepiej i przytył ok. 30 kilogramów.
