Psia Strefa została otwarta pod koniec października. – To przedszkole dla psów. Działamy od 6:30 do 18 od poniedziałku do piątku. Można zostawić u nas psiaka na cały dzień. Powody, dla których właściciele się na to decydują są bardzo różne: od socjalizacji, poprzez chęć rozładowania energii psiaka, do sytuacji, gdy ktoś jest zapracowany i nie ma dla niego czasu – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Aleksandra Kołacz, właścicielka Psiej Strefy.
Lokal mieści się naprzeciwko fabryki kabli, w pobliżu Galerii Pomorskiej. Być może osoby, które planują dłuższe zakupy lub wypad do kina, będą chcieli zostawić tu psa na kilka godzin. – Mamy tu spory wybieg. Całe pomieszczenie dostosowane jest do psich potrzeb. Mamy pełno zabawek, jeśli któraś się zniszczy, to na to nie patrzymy, u psów to rzecz naturalna. Mamy smakołyki, gryzaki naturalne dla psiaków. Staramy się, żeby wszystko było jak najlepszej jakości – dodaje.
Każdy psiak może liczyć na co najmniej jeden spacer dziennie. Od początku na nowych kolegów czeka pupil właścicielki – doberman Ra. Szczeniak ma bardzo dużo wigoru, który chętnie rozładowuje w towarzystwie. Całodzienna opieka – 11,5 godziny – kosztuje 98 zł. W przypadku zostawienia psiaka na krótszy czas obowiązuje stawka 15 zł za godzinę.
Skąd pomysł na utworzenie psiego przedszkola? Inspiracją były materiały z aplikacji do przeglądania krótkometrażowych filmików. Pojawia się tam wiele wideo ze Stanów Zjednoczonych, gdzie pomysł jest niezwykle popularny. Właścicielka zastanawiała się, czy u nas podobna idea ma rację bytu, po pewnym czasie odkrywając, że pierwsze takie punkty już otwierają się w Polsce.
– Sama myślałam o miejscu, gdzie mogę zostawić swojego psa, aby spożytkował nadmiar energii. Widzę, że ludzie też patrzą pod tym kątem, choć myślałam, że oferta trafi głównie do osób pracujących. Rozładowanie energii i socjalizacja to póki co priorytety – tłumaczy Aleksandra Kołacz.
Po pierwsze bezpieczeństwo
W ofercie Psiej Strefy jest również hotel – opieka 24 na dobę, 7 dni w tygodniu. To rozwiązanie dla osób, które planują dłuższy wyjazd. O miejscu jest w Bydgoszczy coraz głośniej, co automatycznie powoduje wzrost zainteresowania. Właścicielka odbiera dużo telefonów i wiadomości na profilach w mediach społecznościowych (Facebook i Instagram), a pierwsze psy pojawiają się w strefie przy ul. Fordońskiej. Cały czas są nowe telefony od właścicieli, którzy chcą przysłać swoje zwierzęta na zapoznanie.

– Obie strony muszą siebie sprawdzić. Każdy pies jest inny, nie wszystkie będą czuły się tu dobrze, a zależy nam na ich dobrostanie – wyjaśnia Aleksandra Kołacz. Najpierw sprawdzana jest książeczka zdrowia. Zwierzaki muszą mieć aktualne szczepienia i odrobaczenia. – Zależy nam na bezpieczeństwie podopiecznych, więc musimy sprawdzić czy psy nie mają skłonności do agresji – uzupełnia.
Na miejscu może przebywać 7-8 psów, ale planowane jest utworzenie kolejnych boksów, aby w strefie swobodnie bawiło się ich nawet 10. – Gdy ktoś nie chce, aby ich psy przebywały z innymi, to psie przedszkole to nie jest dla nich dobre miejsce. Zalecam wtedy udanie się do petsittera, który ma pod opieką tylko jednego psiaka – zaznacza.
– To nie jest tak, że każdego psa wrzucamy od razu na wybieg i każemy mu się socjalizować z innymi. Jeśli widzimy, że nie chce, daje nam znaki, że jest wycofany, boi się, to mamy możliwość rozłączenia psiaków i powolnej socjalizacji – zapewnia właścicielka.
Na szczególne względy mogą liczyć zwierzęta, które sporo w swoim życiu przeszły. – Niedługo wprowadzamy rabaty dla psiaków adoptowanych ze schroniska i fundacji. Jestem bardzo za adopcją, ale uważam, że to duża odpowiedzialność i nie każdy może to zrobić. Chcemy wesprzeć takie psiaki, bo wiadomo, że często mają problemy behawioralne – np. lęk separacyjny, bardzo stresują się, gdy zostają same, ujadają, niszczą itd. Psia strefa to może być dobre rozwiązanie, a chcielibyśmy także kosztowo odciążyć właścicieli – mówi Aleksandra Kołacz.